Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wieczorem


Nie liczę kalorii, bo przecież nie będę mogła całe życie liczyć, zresztą już teraz nie miałabym cierpliwości. Mniej więcej wiem, które produkty można jeść bezkarnie (ogórek, pomidor, kapusta itd), na które trzeba uważać (makaron, ryż, orzechy, owoce itd), a które są niedozwolone (słodycze, tłuste mięso, smażone rzeczy itd)
Do picia do woli woda, herbata niesłodzona (pijam tylko zieloną i owocowe od kilku lat), sok pomidorowy jest świetnym "zapełniaczem" jak mnie ssie. Innych soków właściwie nie pijam, no czasem przerzucę przez sokowirówkę marchew i jabłko.
Dziś mąż jadł czekoladę i pyta się czy chcę, odpowiedziałam "później" i to później nie nastąpiło, jestem z siebie dumna, nie poczułam, że to jest owoc zakazany, mówiąc nie i bez problemu obeszłam się bez niej.
Ale jak nas coś skusi to gdzieś czytałam, że jak jemy deser to czujemy smak tylko pierwszych dwóch łyżeczek, dalej jemy z rozpędu, więc może spróbować poprzestać na tych dwóch łyżeczkach?
A co do ilości zjadanych posiłków, to niezłą metodą jest metoda garściowa, nieźle ją przedstawiła Ewelina prowadząca blog
http://malywielkiswiatewla.wordpress.com
a mianowicie napisałą:
"Grunt to wiedziec na ile mozna sobie pozwolic. Kobieta maly talerz, Mezczyzna duzy talerz, bialka wielkosc dloni (bez paluchow), wegli: garsc, warzyw 2 garsci. Oczywiscie mniej wiecej, nikt nie kaze ci wkladac zarcia na dlonie. To widac. Wsio. Tak powinno sie odzywiac. Takich posilkow w ciagu dnia powinno byc 3 plus 2 przekaski. Wiem, ze czasami trudno jest tego przestrzegac podczas dnia wypelnionego obowiazkami, jednak dla osob zdeterminowanych i zdyscyplinowanych to nie problem. Trzeba poprostu przygotowywac posilki dzien wczesniej, by moc zabrac je do szkoly, pracy itp."
  • Basik27

    Basik27

    22 stycznia 2013, 21:13

    dobre podejście i skuteczne :). powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.