Kierując się wypowiedziami pod ostatnim wpisem macie 100% racji zero u mnie konsekwencji z dominacją słomianego zapału. Tak mam od jakiegoś czasu. Dupka blada i tyle. Więc szkoda bym tu smęciła i mydliła Wam oczy wymówkami. Wrócę jak będzie na to czas
Idziulka1971
4 sierpnia 2014, 20:21Jeśli znikniesz Twoja waga znowu poszybuje w okolice 145kg - chcesz tego? Chyba nie, zamknij pamiętnik jak to zrobiłaś poprzednio i jedziemy dalej z tym koksem. Buźka.
Grubaska.Aneta
4 sierpnia 2014, 20:22ale nie widzę sensu zamykać pamiętnika, co mi to da? Juz jest okey, czyt. kolejne wpisy:)
Idziulka1971
4 sierpnia 2014, 20:33Jeśli jest lepiej to ok. Trzymaj się. Buźka.
albertyna7594
4 sierpnia 2014, 15:04bardzo lubię czytać twój pmiętnik ,masz problem zze schudnięciem bo kochasz jeść ,ale to sama dobrze wiesz ,może spróbuj wymyślac dania dietetyczne ,ciasta sałatki
notka22
4 sierpnia 2014, 13:16Też należę do osób, które lubią mieszać w garnkach i piec. Zasadę mam taką, że jeśli już coś piekę to kroję sobie kawałek a reszta do sąsiadów, do pracy albo do zamrożenia, żeby nie kusiło. Ostatnio na zmniejszenie ochoty na słodkie zażywam tabletki z zielonego jęczmienia i działa (nie wiem czy jęczmień czy psychika grunt, że działa) do kupienia w aptece w Wieliczce (nie wiem czy mogę tu wymienić nazwę). A najważniejsze, że w składzie nie ma żadnych syfów - nawet jak nie na każdego zadziała to też nie zaszkodzi.
notka22
4 sierpnia 2014, 13:07Nie poddawaj się. Myślę, że każdy ma kryzysy w diecie, ale z drugiej strony grupa jest zawsze motywacją zwłaszcza w tych trudnych momentach. Ja też miałam momenty zwątpienia jak waga nie spadała mimo trzymania diety i wyszło, że przyczyną są kłopoty z tarczycą. Teraz znów wróciłam do diety (wielkich efektów nie ma, ale też nie przybywa), ale patrzę na nią jak na zmianę stylu życia, a nie ograniczenia. Moja dietetyczka pozwala raz w tygodniu na odstępstwa, czyli np. można zjeść kawałek ciasta, lody czy co kto tam lubi, żeby nie zwariować. Więc głowa do góry i powolutku do przodu:)
heili
4 sierpnia 2014, 09:52ale My tu po to jesteśmy, abyś trafiła któregoś dnia na motywujący wpis, który poruszy Twoje ego i weżmiesz się za siebie:))
Grubaska.Aneta
4 sierpnia 2014, 12:18Będę tu na co dzień, będę czytać komentować i sama się motywować.
lukrecja1000
3 sierpnia 2014, 23:48Droga Marto ja tez od 3 miesięcy sie nie odchudzam od czasu gdy w maju uległam wypadkowi..Nigdy nie dawałam przepisów i nie byłam wzorem do nasladowania..Uwielbiałam rower i spinaczki górskie to był mój aktywny ruch by troche spalićkalorii.Teraz ruszam się dużo mniej i częściej zagladam do lodówki.Nawet dopadło mnie jo-jo..Ograniczyłam swój pamietnik do dwa ,lub raz w tygodniu.I komentuje pamietniki które czytam.Wole 1000 razy Twój pamietnik bo jest prawdziwy,opisujesz codzienność.Dla małolat może jest nudny bo w głowach mają przeważnie jeszcze siano..wstawiają fotki jakiś umięśnionych rozgogolonych lasek.Zupełniemnie to nie interesuje..Ciebie podziwiamza zapał i wyjątkową gospodarność.Twój pamiętnik jest mądry ,pisany fajnym stylem,bardzo pozytywny i uroczy ,bo fajnie go zawsze ozdabiałaś animacjami i fotografiami..Nie zgadzam się z opinią(nawet niewiem kto tak Ci powiedział)że nie jesteś konsekfentna,Tak dużo osiągnełaś,schudłaś bardzo imponująco i wypiekniałaś..Aktualnie może troche spasowałaś z odchudzaniem,ale może poprostu straciłaś zapał do tego i jesteś wyczerpana narzuconą sobie wczesniej samodyscypliną.Proszę Cięnie odchodz..Dla tylu Vitalijek jesteś ta ulubioną.Jesteś bardzo popularna i chętnie kazdy czyta Twój pamietnik,myśle ,że nie które osoby maja jakiś problem i kompleksy ,że często jesteś w czołówce komentowanych pamietników.Co w tym złego?Wiosnie też często przygadywały te zawistne..Nie robisz nigdy sensacji,piszesz zawsze o sprawach dotyczacych Ciebie i Twojego świata..wole takie autentyczne pamiętniki.Jesteś bardzo ciekawa osobą..kipisz energią i jesteś świetną kobietą ,którą szczerze podziwiam.Zostań prosze dla tych co tak jak ja Cię uwielbiamy..Tych co tak lubią wcinać się w nie swoje sprawy i zostawiaja złośliwe komentarze poprostu wpisz na czarnąliste.Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia i pozytywnej energii do dalszego wspaniałego działania w domu i na Vitalii-buziaki Julita:))))
Grubaska.Aneta
4 sierpnia 2014, 12:20Dziękuję za miłą wiadomość ♥ nie rezygnuję z pamiętnika lecz na chwilę chcę spasować.
Meg73
3 sierpnia 2014, 20:27To czy zawiesisz pamiętnik czy nie to Twoja sprawa Marto. Możesz po prostu nie pisać nic. Ułóż sobie w głowie jakąś strategię i nastaw się psychicznie. Potrzebujesz pewnie oddechu od diety i Vitalii. Zrób sobie przerwę i odpocznij. Później wrócisz z nowymi siłami. Wiem coś o tym .
Grubaska.Aneta
4 sierpnia 2014, 12:21właśnie to miałam na myśli.
tulipankowo
3 sierpnia 2014, 18:33Komentarz został usunięty
tulipankowo
3 sierpnia 2014, 18:33witam.Osiągnęłaś ogromny sukces,prawie 24 kg na minusie.Miło się czytało Twój paniętnik,ale ostatnio odnosiłam wrażenie,że bardziej nadaje sie on na stronke kulinarno-ogrodniczą.Podziwiam,że miałaś tyle samozaparcia,żeby zgubić tak dużo kg,ale chyba się pogubiłaś w zamiłowaniu do gotowania i ciast,a to nie sprzyja utracie wagi,sama to wiem.Ja wiele bym dała ,żeby mieć tyle co Ty miałaś silnej woli i w niedługim czasie schudnąć tak dużo.Pomyśl.Wytrwaj,jesteś młoda,ładna,warto.Ja nie mogę nawet zebrać się w sobie,żeby zacząć w końcu zdrowo ,niskokalorycznie jeść..Wiem,że rady to mogą dawać Ci co już osiągneli upragniony cel,ale pozwolę sobie napisać-życie to nie tylko gotowanie i jedzenie.ŻYCZĘ POWODZENIA,WALCZ,BO WIESZ,ŻE POTRAFISZ :))) Miłego wieczoru.
roza1231963
3 sierpnia 2014, 18:17Odpocznij troche i wracaj jak naszybciej, lubilam czytac dietetyczne przepisy
kubinka
3 sierpnia 2014, 18:12Pamietnik jest po to, by pisac w nim co sie chce. A to, ze komus sie cos nie podoba- to niech nie czyta i tyle...
magnolia90
3 sierpnia 2014, 18:00A ja zamierzałam powrócić, gdy osiągnę 86,4. Brakuje jeszcze tylko 1,2 kg.
grubasinska1967
3 sierpnia 2014, 17:56Zamknięcie pamiętnika do niczego nie prowadzi.Jeśli tak postanowiłaś to bądź konsekwentna,ale wróć np.za kilka m-cy z mega informacją,że poukładałaś swoje emocje,a przede wszystkim osiągnęłaś cel w odchudzaniu,zamążpójściu czy ciąży.Powodzenia:)
Grubaska.Aneta
3 sierpnia 2014, 20:58Nie zamykam dostępu tylko zawieszam jego prowadzenia.
MyMission
3 sierpnia 2014, 15:58Co tak przezywacie. I tak wróci, czy wy nie widzicie n czym polegają jj wpisy? Chcecie ciasta macie ciasto, mowicie zeby dietowala to daje 2 dni wzorowego menu, a do tego zjada blache ciasta po kryjomu, napisaliscid 2 slowa dosadniej, zawiesza pamietnik, prosicie zdby wrocila i bedzie powrot, tylko czy potrzebny, bo co ma na celu taki pamietnik, chyba tylko 5minutowa slawe na glownej. Tak mozecie po mnie jechac. Pozdrawiam
Weronikaaaaaa
3 sierpnia 2014, 18:07tez się zgadzam a wg to ja twierdzę że ona nie schudnie bo dzięki swojej wadze ma większe powodzenie na kamerkach. pisze tu żeby sie dowartościować. nie ma mowy tu o odchudzaniu.
vitalijczyka
3 sierpnia 2014, 19:51Komentarz został usunięty
Ksenia92
3 sierpnia 2014, 12:40Trzeba chciec czegoś bardzo mocno żeby to osiągnąć. Widocznie autorka jeszcze nie ma tak mocnej woli walki i dlatego się poddaje.
agapoziomka
3 sierpnia 2014, 12:27Dobrze bo ostatnio non stop u ciebie ciasta i przepyszne smakołyki które nie wiele maja wspólnego z odchudzaniem. Powodzenia :)
Grubaska.Aneta
3 sierpnia 2014, 21:00dokładnie, masz 100% racji
michasia40
3 sierpnia 2014, 12:00Wiem, że trudno rozstać się z jedzeniem :-) zwłaszcza, że z Twojego pamiętnika aż biją emocje z jakimi wiąże się dla Ciebie jedzenie, gotowanie, ogrodnictwo takie cudne przeświadczenie, że kochać to znaczy między innymi karmić :-) "Daje ci jeść bo cię kocham" tak robiła moja babcia, tak robi moja mama i tak ogromna liczba Polek. To takie kurcze słowiańskie, bardzo głęboko w duszy :-) Ale można wyrażać emocje w inny sposób niż jedzenie a zamiłowanie do gotowania realizować w poszukiwaniu nowych smaków, nowych połączeń, wymyśleniu boskiego sosu do sałatki, który jest z jogurtu, kopru i lawendy. Internet jest przepastnym źródłem kulinarnych dziwactw. A Ty masz ogromny skarb - pasję, ogród, wyobraźnię i niebagatelne umiejętności kucharskie. Gotowanie dietetyczne może być absolutnym szałem smaków, pomysłów okazją do kreatywnego wyżycia się :-) Wyobraź sobie to uwielbienie vitalijek i vitalijków jak opublikujesz przepis na ciasto, które ma 100 kcal w 100 g - ogłoszą Cię świętą :-) Próbuj, ucz się, szukaj, pod prąd tradycji albo z nią pod rękę to może być naprawdę przygoda życia i sposób na pieniądze. Książka kucharska? Blog kulinarny? A przy okazji "spadnięte" kilogramy jak "wartość dodana".
martini244
3 sierpnia 2014, 11:24Nie poddawaj sie i wracaj!!!!
Sunniva89
3 sierpnia 2014, 11:16Oj dziewczyno przestań smęcić tylko bierz się do roboty. Nie ma żadnego uciekania z vitalii i chowania głowy w piasek, nie wyszło ci ? to sie nie poddawaj tylko walcz dalej. Musisz myśleć w ten sposób że niezależnie od tego ile razy się potkniesz i tak Ci się uda.
brzuchatekk
3 sierpnia 2014, 10:58życzę zaparcia-pora postawić sobie priorytety-rady koleżanek nie jednej z nas się przydadzą!;-) Koniec z wymówkami!