Od września nic nie trzymałam diety. Na silke chodziłam z przymusu i to rzadko. Pózniej była ta brew. Wszystko się zagoiło prawidłowo i ja zamiast wrócić do wszystkiego, to olałam. Karnet na silke juz się powoli kończy a ja siedzę na dupie i dalej nic nie robię. Nic a nic. I w końcu mnie olśniło. Facebookowe grupy mnie zmotywowały, na vitali wszyscy chwalą się, ze jest wszystko ładnie pięknie a u mnie tylko same porażki. Było zle. Podkreślam BYŁO. Dość juz demotywowania, bo sama nie lubię o tym pisac, a wy nie lubocie pewnie o tym czytać. Mam nadzieje, ze się wszystko powoli zaczęło sie układać. Dzis bardzo fajny dzień. Dieta utrzymana + dzis na silce zrobiony brzuch i 30 min interwałów ;) Wróciłam do do domu zmęczona, ale przyznane szczerze, ze dawno juz się tak nie czułam.
Z racji tego, ze mam za 3 dni urodziny (DOPIERO 17:/) mam plany zrobić sobie "cheata" prawdopodobnie w piątek albo sobotę. Rodzice zafundowali mi wyjazd do Wrocławia do siostry. I jadę sobie w czwartek do niedzieli:) juz się nie mogę doczekać, bo kocham Wrocław i bardzo chcoalabym tam studiować.
No to miski miłego wieczorku, ja lecę dalej się uczyć ;/
MysPyss
5 lutego 2017, 10:53Piękna zmiana naprawdę, jesteś teraz bardzo ładną dziewczyną :) I dokładnie Cię rozumiem że nie chce Ci się ale pomyśl jak możesz wyglądać do wakacji jeśli na 90 % chociaż będziesz trzymać się swoich zasad:) głowa do gory i powodzenia !!!
angelisia69
8 listopada 2016, 04:06To wazne ze juz wracasz,mysle ze odpoczelas psychicznie i fizycznie,tak wiec i nowe poklady energi sa!!Powodzenia
paula12398
7 listopada 2016, 21:00Gratulacje! Ważne, że wróciłaś na dobre tory, oby tak dalej! :D