Hej
Tak, udało się w końcu! Poćwiczyłam przed praca
Zaczynając "nowy tryb życia" postanowiłam, że przed drugimi zmianami będę ćwiczyć rano o 7:30- miało to być skakanie na trampolinie . Jak się zapewne domyślacie, od 21 listopada ta chwila jeszcze nie nadeszła
Dzisiaj, co prawda trening był, ale nie taki jak planowałam. Zrobiłam boczki Tiffany, trochę przysiadów i brzuszków. "Aż" całe 20 min... No cóż, nie od razu Rzym zbudowano ale i tak jestem z ciebie dumna, bo w końcu się ruszyłam trampolina od przyszłego tygodnia obiecuję!
Dzisiaj wieczorem zaplanowałam jeszcze spacer min 40 minut
Buziaki, Pa
P.s. Jeśli wam obiecałam wystartować z tą trampoliną, to wstyd będzie się przyznać do porażki. Dlatego MUSZĘ! I to zrobię!
Kora1986
13 grudnia 2016, 08:15Ja lubiłam ćwiczyć rano - dawało mi to power na cały dzień. Teraz jak chodzę do pracy na 7 to nie wyobrażam sobie wstawać o 4.30..... na trening....
CzystaKarta
9 grudnia 2016, 18:11Musisz, wszyscy czekamy na relację z zajęć :)
heard
9 grudnia 2016, 14:16gratuluje! Dla mnie jedynym ratunkiem żeby w koncu zaczać coś regularnego był kartnet na fitness.
running.girl
9 grudnia 2016, 12:51Lepsze 20 minut niż okrągłe 0! :) Też jestem z Ciebie dumna :D A i czekam aż faktycznie wystartujesz z trampoliną :D
dens71
9 grudnia 2016, 11:14Tak się ładnie uśmiechasz, że nie sposób się nie"oduśmiechnąć" :-) Miłego weekendu :-)