Nie potrafię się zmotywować, co się ze mną dzieje, mam straszną ochotę na czekoladę, myślę o niej non stop i właściwie kilka razy się złamałam. Przecież tym sposobem nigdy się nie odchudzę, a co gorsza utracę to co do tej pory osiągnęłam. Dobrze że chociaż aqua aerobiku sobie nie odpuszczam tylko chodzę. Choć wczoraj strasznie mi się nie chciało, byłam jakaś taka senna, ale udało mi się wypchnąć moje dupsku na zajęcia. Wczoraj to te zajęcia były trochę jak dla geriatryków, powolne ćwiczenia bez wielkiego wysiłku. Mam nadzieje że to tylko jednorazowo tak było, bo przestani mi się to podobać. Można ten oddmienny zestaw ćwiczeń zwalić na zastępstwo. Przyszła jakaś nowa babka prowadząca i nie bardzo mogła się odnaleść.
Menu na dziś:
1 śniadanie: 1 kromka chleba ciemnego z serkiem topionym light i pomidorem
przekąska: kawa 3 w 1, 6 wafelktów ryżowych
2 śniadanie: 1 kromka chleba ciemnego z plasterkiem szynki z indyka i pomidor
przekąska: danio
Obiad: Barszcz grzybowy z makaronem
aaneczkaaaa
16 września 2010, 13:21Wiele osiągnęłaś... nie możesz się teraz poddać!! Pamiętaj, że raz na jakiś czas kostka czekolady nie zaszkodzi:) Oby to było raz na jakiś czas i tylko kostka!!! :)
chwiejna88
16 września 2010, 13:13Tyle kg masz za sobą, spróbuj zapanować nad tą czekoladą, bo naprawdę szkoda tych utraconych kg. Trzymam kciuki