Wczoraj trzymałam się dietki całkiem nieźle, ale nie poszłam na aqua aerobik, bo dostałam @ i nie najlepiej się czułam, brzuch mnie bolał i wogóle jakaś taka oklapła była. Ale dzieki temu spędziłam trochę więcej czasu z moim kochanym misiaczkiem, szczególnie że dziś wyjechał znów w delegację na 2 dni. Nby to tylko dwa dni, ale po weekendzie znów go wysyłają na cały tydzień. Jak ja nie znoszę tej jego pracy, czy nie mogłoby być tak żeby był tu na miejscu, a nie tylko jeździ i jeździ tak dalego i na tak długo. Wiedziałam niby od początku że ma taką pracę, ale mogli by się trochę zlitować nade mną. Muszę to przetrwać, może niedługo uda mu się zmienić pracę na bardziej stabilniejszą.
Pojadę dziś do mamusi w odwiedzny to mi chociaż szybko czas zleci, a później szybciutko do domciu i na basenik pomachać nóżkami i rączkami. Dziś się już dobrze czuję więc nie powinno być problemu, a przy dzisiejszym upale to nawet bardzo chętnie się ochłodzę w wodzie :)
Trochę mnie martwią tylko prognozy na weekend, bo mieliśmy w planach pojechać na łódkę ze znajomymi na 2 dni, ale wielka niewiadoma wyszła, bo jak będzie kiepska pogoda to pewnie nie pojedziemy. Jest też opcja, że mój kochany nie wróci w piątek tylko w sobotę po południu, to już całkowita lipa będzie. Na szczęście już za tydzień i trochę wyjżdżamy na urlop :)