Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
takie sobie zwykły dzionek

Trochę wczoraj oszukałam dietkę, bo wracając z pracy kupiłam torebkę bobu i oczywiście trzeba było od razu ugotować, a jak już ugotowałam to i zjadłam, na szczęcie na spółkę z moim kochanym P. Tak wiem tak się sztucznie oszukuję. Ale jestem wielką fanką bobu. Jak dosiądę to jem aż zobaczę dno, nie ma innego wyjścia. No i zrobiłam wczoraj nalesniki z serem i dżemem, bo trzeba było lodówkę wyczyścić i złapała 2 gryzy od mojego ukochanego. Ale mam tylko nadzieję, że udało mi się to spalić na wieczornym aqua aerobiku. Oj za dużo pokus się czai wszędzie. Najlepiej byłoby się zamknąc w jakimś ośrodku i żeby ktoś pilnował tego co jem i wydzielał mi porcje :) A tak na poważnie to chyba nie chciałbym być w takim ośrodku. Bo nawet jakby mi się udało tam wytrwać do końca, to pewnie po wyjściu z tamtąd wróciłam bym błyskawicznie do wyjściowej wagi, albo było by z nawiązką. A tak chociaż troszeczkę ćwiczę silną wolę i nabieram w miarę zdrowych nawyków.

Dziś rano w pracy też miałam jakieś takie napady głodu, ale zagryzłam wafelkami ryzowymi i zapiłam woda. Zapełniłam żołądek i jest teraz nieźle. Ale i tak mam smaka na coś smacznego, jakąś pizze albo hamburgera. Ostatio właśnie chodzą mi takie smakołyki po głowie. Jak przejeżdżam czasem koło mcdonalda to aż mi ślinka cieknie, ale nawet tam nie wstepuje. Za ładnie tam pachnie jedzeniem. Chociaż pizzeri nie mam jak ominąć, bo mam po drodze do domu. Ale z tym mi jużłatwiej walczyć, bo jak wracam do domciu to wiem że zaraz zjem dobry obiadek i nie będę już głodna :)

Ostatnio stwierdziłam że mój problem polega na tym że ja za dużo myśle o jedzeniu. Chyba przez to ciągle jestem głodna, ale to jest czasem silniejsze ode mnie. W pracy jak mam trochęza duże wolnego czasu to szukam w internecie jakiś ciekawych przepisów. Niby dietetycznych, ale to i tak działa na wyobraźnię. Więc ostatnio trzymam się od tego z daleka. Moge się pokusić nawet o stwierdzenie, że jestem od uzależniona od jedzenia. I to jest chyba najgorszy nałóg, bo nie da się w 100% weliminować problemu. Trzeba tylko ograniczyć spożycie.

  • Andusia1984

    Andusia1984

    14 lipca 2010, 12:42

    witaj w klubie. tylko Ty tak ładnie i dużo dchudłać :) zazdroszczę i pozdrawiam :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.