wczorajszy dzień minął ... było cudownie ... i rozpustnie jedzeniowo i bardzo mi to pasowało - mogło by tak być zawsze :) (mam na myśli wolne) - wyobrażacie sobie talki tydzień pracy? dwa dni robocze, jeden przerwy ponownie dwa dni robocze i tak cały czas - o rany byłoby super - bardzo mi to odpowiada gdyż nie czuję się taka zmęczona i wyeksploatowana ... cóż ... trzeba zejść na Ziemię i do "roboty"
a oto ciąg dalszy moich posiłków
"moje" menu na czas ... "wygojenia" cd...
1 śniadanie:
- owsianka na chudym mleku
- 1 duża kawa z mlekiem sojowym - bez tego ani rusz jak zawsze - to moja baza
2 śniadanie:
- sałatka pomidorowo-paprykowa z łososiem i odrobiną fety
- duża kawa (czarna)
obiad:
- pieczone mięso - kurczak bez skóry
podwieczorek:
- szklanka maślanki
kolacja:
- zielony koktajl (szpinak, banan, 2 * kiwi, sok z 1 cytryny)
- herbata, woda