Tak sobie siedzę i przeglądam różne pamiętniki i dochodzę do wniosku, że wszystkie od lat mamy ten sam problem! Złe nawyki i przyzwyczajenia – tyjemy i chudniemy i tak na zmianę oczywiście z nawiązką :(
A przecież, aby schudnąć to nie wystarczy tylko powiedzieć "Chcę schudnąć", "Zacznę od poniedziałku", "Zacznę od jutra!" – trzeba przede wszystkim nastawić się psychicznie do tego, musimy mieć czas, aby oswoić się z tą myślą i przygotować na trudności i wyrzeczenia no i naprawdę musimy tego bardzo, ale to bardzo chcieć – ja już dojrzałam do tego (tak myślę) nie chcę być stara i gruba, chcę się sobie podobać i dobrze czuć we własnym ciele, nie chcę czuć jak wszystko mi podskakuje, gdy biegam i nie mam tu na myśli biustu tylko wielki tyłek, tłuszcz na plecach … - no to już napisałam, co mi leżało na wątrobie i czuję się z tym lepiej – wiem, że nie schudnę z dnia na dzień, ale nauczyłam się jeść regularnie śniadania i to już jest sukces, bardzo dużo – bo wiem, że owsianką dostarczam sobie cennych składników i tak moje Panie musimy walczyć i zmieniać nasze stare przywiązania i złe nawyki – zastępując je czymś zupełnie innym, nowym, zdrowym, lepszym – ja już mam przynajmniej jeden dobry nawyk – odpowiednie śniadanie