ja tak zawsze miałąm, że jak zaczynał się rok szkolny, to zawsze zaczynałam chorować. To też przez długie lata wrzesień był idealnym miesiącem na wszelkie grypy, potem, samoistnie przesunęło się to na październik.
Wpadłam do domu, bo mam przerwę i z racji tego, że chora jestem nie idę na wygibasy.
Oczywiście jeszcze u lekarza nie byłam, leczę się na razie sama, aczkolwiek uprawnień ku temu u mnie brak. Ale co w tym trudnego leczyć siebie? wkońcu kto inny jak nie ja, zna mnie najlepiej?:)
Podliczyłam kalorie wraz z tym co zjem potem:
Suma: |
|
zbikowa23
8 października 2008, 17:48życze powrotu do zdrowia... buźka