W tym tygodniu poszlo nie źle, moze nie na 100% moich mozliwosci...ale dobrze po tak dlugim folgowaniu sobie i nic nie robieniu w osiagnieciu mojego celu.
Najwiekszym sukcesem jest to, ze nie jem slodyczy od 10 dni oraz cwiczylam codziennie 30-60min oraz zdrowsze i mniejsze porcje jadlam
Podjelam sie wyzwania Mel B przez 30dni...sa to treningi 50min na kazdy dzien tygodnia...nie jest az tak zle z moja kondycja...daje rade tak na 80% :) i bede wykonywac codziennie przez kolejne 29dni. Polecam...sa dobre...szybko leca i mam nadzieje ze efekty tez beda...a co najwazniejsze codziennie cos innego
jamay
20 stycznia 2016, 16:11i jak tam niejedzenie slodyczy?:)
wiola7706
8 stycznia 2016, 23:00i znow świecisz przykladem. czas w koncu zacząc robic jak TY. Brawo za nie jedzenie słodyczy
Greta35
8 stycznia 2016, 10:45Nie ma co MNIE chwalic przed zachodem slonca// przed osiagnieciem mojego celu ...ale dziekuje i kibicuje sobie i kazdej z osobna aby Nowy Rok byl Rokiem Spelnienia :) Pozdrawiam cieplutko :)
Waniliowa80
8 stycznia 2016, 09:31Kochana muszę wziąć przykład z Ciebie.
aluna235
8 stycznia 2016, 08:40Pięknie Ci idzie, brawo! Po takich treningach to muszą być piękne efekty, czego szczerze życzę!
KASI2013
8 stycznia 2016, 08:40pięknie :D kibicuję w wyzwaniu i trzymam kciuki za efekty!!! miłego dnia :)
Annanadiecie
8 stycznia 2016, 08:19hmmm ambitnie. Ja odnalazłam się w kijkach i w bieganiu, jakoś ćwiczenia dywanowe mnie nie kręcą - choć pewnie powinny..... Zmuszam się do rozpoczęcia ćwiczenia brzuszków:-)