wodnym było super. Przyznaję uczciwie, nie miałam ochoty jechać, zwłaszcza,że córka zadzwoniła o 19.45 ,że jeszcze jest w pracy i nie skorzysta z basenu. Mordowałm się z własnym leniem do granic wytrzymałości. Pierwszy aerobik był o 20.00. nie pojechałam drugi o 20.45 a ja jeszcze o 20.15 nie byłam zdecydowana ale za to potwornie zła na sibie,że mój leń mną rządzi a nie zdrowy rozsądek i dyscyplina. W końcu zdecydowałam,że jeśli nie pojadę to będę mieć zmarnowany cały wieczór i noc, bo wyrzuty sumienia mnie wykończą!!! Spakowanie i wyjście z domu zajęło mi 10min. Samochodem, droga zajęła mi 15 min i już gotowa i szczęśliwa byłam na basenie. Cyrki okropne!!! Ćwiczenia super, prowadząca też, babeczki w różnym wieku, małolaty i panie grubo o 40.. a na dużym basenie ciekawscy panowie. Zamiast pływać cały czas gapili się na nas ..... jakieś dzikusy czy co??
Przyjemnie zmęczona wróciłam do domu. Spałam jak niemowle. Obudził mnie dzwonek do drzwi o 6.46. to mój M. wrócił wreszcie do domu. Oj jak mi go było żal. Ledwie stał na nogach ... i co zrobił... wykąpał się, wypił herbatę i pognał do pracy!!!!
A wieczorem zmordowany, musiał jeszcze przyjąć od córci ,zięcia i żony życzenia imieninowe ,zjeść kawał pysznego sernika i kremu czekoladowego. Wytrzymał, ja też. Przed nami weeked, może uda się M. zregenerować siły. Pochwalę się,że ja nie zjadłam ani ksztyny słodkości. Może to te herbatki Vitax'u tak na mnie działają??
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
terkaJ54
2 grudnia 2006, 10:29Aktywna Kobieto. Jestem pełna podziwu ile w Tobie, chyba, determinacji w dążeniu do celu. Zwłaszcza to że nie masz oporów w wypróbowywaniu różnych form aktywności. No super!!! Ja nie zawsze potrafię zwalczyć lenia i łakomczucha, które we mnie siedzą. Chociaż ten tydzień nie był zły: dwa razy aerobik i raz basen. Ale nie zawsze się udaje (albo chce) trzy razy w tygodniu zaliczyć jakieś zajęcia sportowe. Pozdrawiam cieplutko
filipinka1
1 grudnia 2006, 16:40podziwiam wytrwałość, a co z wagą, nadal stoi w miejscu???, pozdrawiam