Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ale ten czas gna....


dzięki za przywołowanie mnie do porządku... . Obiecałam sobie, że będę raz w tygodniu tu zaglądać i wpisywać, co nowego. I wydawało mi się, że jeszcze czas na nowy wpis a to już kolejny tydzień mija.... .
W domu nadrabiam zaległości w sprzątaniu, muszę się czymś zajmować,żeby nie oszaleć, nie płakać.... . Prace fizyczne to dobry sposób na złe samopoczucie. Poza tym zaliczony zaległy fryzjer, uzupełnione pustki w lodówce i środkach higienicznych. Dzisiaj byłam rano w warsztacie samochodowym, też zaległa sprawa... . Ale wieczorami dwa razy w tygodniu znajduję czas na aerobik. Jest świetnie, choć coś mało spocona jestem po tych ćwiczeniach. Z jedzeniem różnie, staram się nie objadać, w dni aerobiku ostatni posiłek zjadam o 16.00. później tylko woda lub sok pomidorowy. Nie uda mi się rozmienić 70kg do świąt jak sobie zaplanowałam, ale może choć trochę zrzucę tego sadła do wiosny. W piątki chcę jeszcze wrócić na basen, ale to jak samochód mi oddadzą z warsztatu. W każdym razie plany są. Cieszę się z aerobiku, taka wspólna gimnastyka bardzo mobilizuje. Mam nadzieję wytrwać.
  • grazynka45

    grazynka45

    20 grudnia 2008, 23:03

    kochana,a co tam u Ciebie,jak przygotowania do świąt?

  • grazynka45

    grazynka45

    14 grudnia 2008, 23:41

    zazdroszcze Ci tego aerobiku,ja niestety po tej mojej operacji nie moge jeszcze ćwiczyć a chciała bym,ale to nic kiedyś pewnie mi pozwolą.Moje autko też potrzebuje warsztatu ale jakoś ciągle mi nie po drodze.Pozdrawiam Cię i pisz pisz.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.