Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...


Ciągle w biegu... nie wyrabiam zakrętów   Dzisiejsze ważenie 66,6kg.
Teraz siedzę sobie przy komputerze, a mój Sz. Małżonek gotuje na jutro obiad  . I to rozumiem... . 
Od paru dni jestem ciągle zmęczona, nie przesypiam nocy, budzę się około pierwszej w nocy i do rana nie śpię.... a jak przychodzi wieczór to już o 20.00. padam. Zmuszam się, żeby nie kłaść się spać przed 23.00. Robię pranie, sprzątam, albo idę na kijki i wracam po 21... . To chyba dopada mnie "babska starość" ...  a może ja już nie mam sił i chęci na nic  . 
Koleżanki i znajome zazdroszczą mi mojej obecnej sylwetki, ale czy to wszystko jest warte zachodu... . Sama nie wiem... . Może jutro będzie lepiej.
Życzę Wam udanego weekendu. 
  • filipinka1

    filipinka1

    20 kwietnia 2012, 21:33

    sylwetka i zmęczenie myślę, że niewiele mają wspólnego ze sobą. Połóż się o 20.00, może właśnie tego potrzebuje Twój organizm?

  • Malajkaww

    Malajkaww

    20 kwietnia 2012, 21:12

    Morze właśnie powinnaś położyć się o 20 skoro organizm się domaga,spróbuj i zobacz co się będzie działo.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.