Pani od francuskiego odwołała dzisiaj zajęcia, trudno, a może i lepiej, bo i tak nic nie przygotowałam. Rano byłam w jednym domu sprzątać, wyjątkowa i awaryjna sytuacja, po wybiciu wody w piwnicy. Porządkowanie tych pomieszczeń zajęło mi 2h. dostałam całe 50zł.. W tym domu sprzątam w czwartki, lubię tam chodzić, to bogaci ludzie, a przesympatyczni, tacy normalni. Dom jest wyposażony w taki sprzęt do sprzątania, że aż miło się pracuje... od przemysłowego odkurzacza, bazę do prasowania po genialnego mopa, dzięki któremu podłogi szybko schną. Takie sprzątanie to sama przyjemność, a już największą nagrodą jest dla mnie pochwała Pani M. gdy wraca do domu po pracy i zachwyca się czystością i porządkiem w domu . (pieniądze, też są ważne, przecież dla nich to robię )
Wracając do domu, całą drogę myślałam nad jedną rzeczą, głupia jestem i zła na siebi ,że w ogóle zaprzątam sobie głowę czymś takim.... Ale napiszę, co mi na wątrobie leży... dzisiaj mój P. Mąż ma urodziny pięćdziesiąte, więc okrągłe, jedyne . I ja durna całą drogę do domu myślałam, że może jednak mu coś kupić, może chociaż szampana... .W końcu doszłam do wniosku, że ja wydam na to pieniądze, a on się nawet nie spróbuje uśmiechnąć... to po co mi to... . Dlaczego znów zaczynam się łamać, wyciągać rękę, nie ma dla kogo. Nic nie chcę od niego i sama też nic mu nie kupię. Muszę być silna.
Dietkuję sobie i oby w piątek rano waga była łaskawa.
Malajkaww
13 stycznia 2012, 21:22Skoro tak się sprawy mają,to rzeczywiście przechlapane.Nie wiadomo jakiego Haka zaczepić. Szkoda.Co robić rozstać się czy co. Współczuje Ci szczerze.Człowiek chce jak najlepiej i nie jest doceniany.
grazynka45
11 stycznia 2012, 11:15Jestem z Ciebie dumna,jesteś mądrą dziewczynom:))))
grazynkach
10 stycznia 2012, 18:45Malajkaww, to nie działa... całe 29lat małżeństwa, właśnie tak robiłam, żeby być "w porządku" i co za to dostałam... przysłowiowego kopa w d... . Ja się nie mszczę, nie odpłacam pięknym za nadobne... ja wreszcie zaczęłam dbać o własne potrzeby czerpać z resztki życia jak najwięcej przyjemności i radości. Moją największą radością jest piękny ogród i Bella a na te ledwie dwie "przyjemności" muszę zarobić sama. Praca we własnym ogrodzie, to wielka radość a towarzystwo wiernego przyjaciela Belli jest bezcenne. I nie mogę o sobie powiedzieć "nie mam sobi nic do zarzucenia"... bo moim nawiększym grzechem było nadskakiwanie ukochanej osobie, podsuwanie pod nos gorących obiadków, zaspokajanie jego potrzeb, zachcianek, podporządkowanie swoich marzeń i planów jego planom... i tak mogłabym wymieniać w nieskończoność. Właśnie to sobie zarzucam.... że zmarnowałam najpiękniejsze lata życia.
Malajkaww
10 stycznia 2012, 16:20Smutne to wasze małżeństwo. Z drugiej strony czy musisz się mu odwdzięczać tym samym? Niech inni robią źle,ale ty nie musisz w razie W będziesz mogła popatrzeć na siebie z szacunkiem i powiedzieć jestem w porządku, nie mam sobie nic do zarzucenia.
uliczka7
10 stycznia 2012, 15:39Ja tez myśle podobnie jak wiosna....zrób sobie przyjemność.....
wiosna1956
10 stycznia 2012, 12:35sobie coś kup za te pieniądze , jak on taki że mu wszystko obojętne ? nie uszczęśliwiajmy na siłę innych , to moje ostatnie motto , jak kupiłam synowej super ciuch i zobaczyłam dziwna minę że co że za mało ....... czyli zadbaj o siebie ...... buziaczki !