Kolejny dzień zmagań. Rano oczywiście stanęłam na wadze, bo wczorajszy wynik mnie zdołował. I wyszło, że od wczoraj schudłam 600g. Czyli jest szansa, że w piątek coś będzie na wadze widać
. Jestem już po śniadaniu i po kawie. Wstawiłam pranie, zaraz będę robić pierogi z kapustą i mięsem. Później trochę nauki, bo wieczorem francuski, ale jeszcze w między czasie dla ciałka zaliczę rowerek : 1000kcal.
menu: śniadanie: graham 68g ( tyle ważą 2 kromki), twarożek 50g, trochę cebulki, ogórka zielonego i sałaty lodowej, kawa
II śniad: jogurt 250ml, jabłko małe
obiad: 150g pierogów z mięsem i kapustą, zupa jarzynowa ( jak się zmieści w żołądku) a jak nie to może i lepiej
kolacja: kefir 200ml