A w domu... trochę się nudzę, a może jest mi smutno, że przez większą część dnia nie mam do kogo się odezwać, zaczynam "rozmawiać" z Bellą, właściwie jest to raczej monogol. Wieczorami staram się jeszcze małżonka wyciągnąć na krótki spacer, ale to raptem pół godziny, dobre i tyle. Sunia się dobrze wybiega i nie rozrabia w domu.
Około 18.25 mam swój ulubiony program ogrodniczy, brytyjski, lubię go oglądać, można się ciekawych a czasem zabawnych rzeczy dowiedzieć .
A jak dietka... jakoś się trzymam, choć przyznaję, nie jest lekko.
śniadanie: 100g twarożku z kromką chleba, pomidory i ogórek
II śniadanie: serek waniliowy Danona, nektarynka i trochę winogron
obiad: ryba duszona na warzywach, zupa kalafiorowa (krem) bez zabielania,
podwieczorek: kefir i owoc
kolacja... znów nie mam pomysłu, ale może sałatka ze świeżych warzyw z jogurtem? , lekka i zdrowa. Byle do przodu... .
sigma70
14 września 2011, 21:17Zgadzam sie z tym co poniżej - nie ważne co ludzie myslą, ważne, że Ty dobrze się z tym czujesz, masz czas i korzystasz z każdej wolnej chwili :)
KOPIKO
14 września 2011, 15:57wow ! proszę jak ładnie, zdrowo :)) Maszeruj i nie zwracaj uwagi na ludzi bo fakt, ze bywają różni ale skoro patrzą z zainteresowaniem to moze niedługo ktoś do porannych marszy dołączy :)