śniadanie: grzanka z pomidorem, kefir, gruszka 355kcal,
II śniad. : kefir, jabłko małe, ogórek, koper = zmiksować i wypić. 140kcal
obiad: placki ziemniaczane z pieczarkami, zupa pomidorowa z ziemniakami, sok pomarańczowy 425kcal
podwieczorek: jabłko małe, jogurt ze szczypiorkiem, rzodkiewką, kiełkami fasoli mung 180kcal
kolacja: kanapka z dodatkiem warzyw; pomidorem, koperkiem i ogórkiem, 2kromki chrupkiego pieczywa, kefir, mandarynka.
Mam nadzieję, że wytrzymam, bo ostatnio grzeszyłam okropnie, zemści się to na ważeniu w piątek jak nic.
Po śniadaniu ( 2h po) rowerek 20km, a może dzisiaj podniosę poprzeczkę i będzie więcej?
Poza tym, drobne prace w domu, nauka francuskiego i to co lubię najbardziej, wysieję pierwsze roślinki do doniczek na rozsadę :heliotrop peruwiański i kobeę pnącą. Uwielbiam zapach heliotropu i cudowne, wielgachne dzwonki kobeii.
Po obiedzie, jeśli uspokoi się wiatr, zaliczę kijki. Bardzo chciałabym na 1 kwietnia zobaczyć równe 70kg. Pewnie, że chodziło o równe 70kg a nie 60 kg, ale to znaczy, że bardzo mi się spieszy do ujrzenia 6 z przodu
mircia1
1 marca 2011, 23:0916 i pół kilograma w jeden miesiąc??? No co Ty??? ZA SZYBKO !
belaczybella
1 marca 2011, 19:29vitalekka od smacznie dopasowanej wg mnie niczym się nie różni...mam dokładnie takie same kompozycje w menu... może trochę mniej smażenia i może ciut mniejsze posiłki ale ogólnie to samo... a mnie się marzy już ciepła wiosna :)
irus59
1 marca 2011, 12:22A mnie się marzy angielski,ale najgorzej zacząć.Moje dzieci bardzo dobrze władaja tym językiem,a mnie jest trochę żal,no i co tu dużo kryć zazdroszczę im. Miłego dnia:):):)