Dzisiaj trochę na wariackich papierach
. Spacer zaliczony, dopisała pogoda, dużo słońca a mało wiatru. W między czasie zadzwoniła fryzjerka Belli, że dzisiaj na 17 mam ją przywieźć do strzyżegnia. Musiałam więc Belusię wykąpać i wysuszyć, wyczesać poskręcane liczki. Teraz psinka śpi, a ja gotuję obiad dla małżonka, bo miniemy się, więc dzisiaj małżonek musi sobie sam "nakryć do stołu"
Wieczorem jadę na aerobik wodny a jutro dzień ważenia. Trzymajcie za mnie kciuki, zadowolę się pół kilogramowym spadkiem wagi.
filipinka1
3 lutego 2011, 22:31no to ściskam kciuki za pomyślny wynik ważenia :))
wiosna1956
3 lutego 2011, 13:03u mnie rano nieśmiało mrugało do mnie słoneczko ale teraz jest pochmurno .... i mokro nie przyjemnie ..... ja dziś się ważylam jest dobrze!