jak zwykle każda dłuższa nieobecność tutaj kończy sie u mnie tyciem
czasami sa chęci ale nie przekładaja się na działanie, ale teraz mam chęci i determinację, i znowu zaczynam działać. Pasek wagi aktualny, ale prawdę mówiąc na koniec kwietnia doszłam w porywie do 79 kilo ostatni tydzień to było dochodzenia do siebie po moich urodzinach, imieninach taty i w zwiazku z tym biesiadowaniem z rodziną i znajomymi, od poprzedniej soboty zeszłam z 78,1 kilo
co mnie tym razem motywuje i determinuje ? otóż zaczęła mi sie robic fałda pod brzuchem a pod pachami mam nieapetyczne "bułki" ( niestety taka mam budowe że jestem z natury szeroka w barkach i jak tyję to również w plecach, barkach i ramionach własnie ), od dawna mam paskudne wałki na plecach i po bokach ale ich przynajmniej nie widze w lustrze ( przynajmniej dopóki sie nie obrócę plecami ) i jakos je oswoiłam, ale te bułki pod pachami sa wstrętne poza tym nie potrafie kupic sobie żadnych dopasowanych spodni, bo w kroku układaja sie w literke "W", bardzo nieciekawie to wyglada, wręcz wulgarnie to też pewnie kwestia budowy tak więc plan jest taki żeby póki co zlikwidowac "fartuszek" i "bułki" a także literkę "W", sądzę że żeby to osiągnąć powinnam zejść do 70-71 kilo, przynajmniej poprzednio przy tej wadze tych "efektów specjalnych" nie miałam mam nadzieję że przy diecie i ruchu do końca czerwca powinnam plan zrealizować
co poza tym ? niedawne urodziny uswiadomiły mi ze jeszcze chwila moment i stuknie mi 50-tka, może byłoby mi łatwiej to zaakceptować gdybym była bardziej zadowolona ze swojego ciała, a tak ogólne niezadowolenie jest no ale może za te dwa lata będę zadowoloną 50-tką , kto wie
Idziulka1971
11 maja 2014, 19:51Powodzenia. Bardzo mi się podobało to określenie - Tumiwisizm - Boskie. NieChceMisie i Tumiwisizm - są mi ostatnio bardzo bliskie :( a nie powinny. Buźka.
Aldek57
11 maja 2014, 18:46Powodzenia w realizacji planu:))
uleczka44
11 maja 2014, 18:26Dawno Ciebie nie było, miło się przywitać ponownie. Widzę, że analizujesz sylwetkę, sprawdzasz fałdy i fałdki, ja robię podobnie, ale tylko wtedy, gdy chcę się bardziej zmotywować do wstrzemięźliwości. Na co dzień udaje, że nic nie widzę, a prawda jest jaka jest. Kiedy przy naszym wzroście przekroczy się 70 z okładem to cudów nie ma, tu i tam się musi zaokrąglić. Może ta zbliżająca 50-tka bedzie dla Ciebie dobrą motywacją? Pozdrawiam
dede65
11 maja 2014, 13:36witaj znów na vitalii;)) Ja tez mam nadzieję ,że za pół roku będę zadowoloną 50-ką , na razie jestem zadowoloną 49-ką, ale do wymarzonej wagi brakuje jeszcze troszkę, ale mobilizuje się jak mogę i Tobie tez tej mobilizacji zyczę, pozdrówka ;)))