grazia66
kobieta, 58 lat
Świętochłowice
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
8.11.12
8 listopada 2012
waga w górę niestety, nie wiem ile w tym winy zbliżającej się @ a ile wczoraj zjedzonej zupy z soczewicy i wypitego Sheridana
wczoraj wykończyłam butelkę, mam nadzieję że nie zostanę alkoholiczką pijąc sama wieczorkiem raz na 2 tygodnie
a zupa wyszła mi zwyczajnie pyszna, więc zjadłam wczoraj aż 3 miski, a zupa gęsta że łyżka staje więc kalorii pewnie ma sporo
dzisiaj już grzecznie tylko czy 2 dni grzeczności wystarczy żeby w sobotę móc przesunąć pasek we właściwym kierunku ![]()
coś mnie okropnie wzięło na czytanie, pewnie dlatego że fajne książki udało się wypożyczyć ostatnio
łyknęłam wczoraj i przedwczoraj 2 części Camilli Lackberg czyli "Kaznodzieję" i Pratchetta "W północ się odzieję", mam jeszcze drugą książkę Pratchetta i trylogię Czarnego maga Trudi Canavan, tzn. mam 1 i 3 część trylogii bo 2-giej nie było akurat, więc pewnie najpierw spróbyję upolowac tą dwójkę bo ja strasznie nie lubię3 czytać na raty jakichś cyklicznych powieści
skutkiem czego zajęć we wtorek i wczoraj nie było, nie było też rowerka, dzisiaj cały dzień w pracy więc ruchu też niet, w sobotę cały dzień w pracy więc pilatesa ze stretchingiem tez nie będzie, coś mnie się przejadło
ale przecież wiem że bez ruchu waga będzie stała, może sobotni pomiar mnie otrzeźwi ![]()
jedynie bez słodyczy obchodzę się coraz łatwiej, może pomagają mi w tym trochę owoce suszone w musli i na przegryzkę
ale zdarza mi się nawet że przez kilka godzin nie pomyślę o ciachu a przechodząc obok stoiska cukierniczego nie poleci mi nawet ślinka ![]()
krótko mówiąc dni bez słodyczy: 93/176
kasperito
10 listopada 2012, 21:16pytałaś mnie o słoninkę dla ptaszków, my tylko ją ielimy i wkładamy między dwie deszczółki, jesli zaczniesz karmic to trzeba do końca zimy, bo ptaszki przychodzą bo wiedzą że tu jeść i nie szukają gdzie indziej. Przepraszam że dopiero teraz odpowiadam ale mam mało czasu tu dla siebie i na Vitalię, ale za tydzień będę u siebie, a póki co pomogę ile mogę. Buziaki mocne:)
wandalistka
9 listopada 2012, 14:40długo juz wytrzymujesz:))) u mnie alkohol zawsze zatrzymuje wodę:( pomaga tylko piwo:D ...alkoholiczką może nie zostaniesz, ale mam nadzieję, ze ten sheridan nie odbije sie jednak na wadze:) z drugiej strony masz bardzo dobry gust jesli chodzi o alkohole :P
gzemela
9 listopada 2012, 09:38U mnie ostatnio bardzo krucho z wolnym czasem, więc czytanie trochę na bocznym torze ;) Dzisiaj wybieram się na farbowanie, to możę troszkę podgonię ;)<br> Też proszę przepis na zupę, lubię soczewicę.
Alianna
9 listopada 2012, 09:24Od takiego picia, to Ty w alkoholizm popadniesz w przyszłym życiu :-) Ciesz się okresem bezsłodyczowym jak najdłużej, to paskudny nałóg... Buziak
agnes315
9 listopada 2012, 08:57a soczewica jaka? biała czy czerwona? uwielbiam grochówkę, fasolkę etc. więc na pewno mi zasmakuje :)
Spychala1953
9 listopada 2012, 08:44A Miecia bez słodyczy nadal nie potrafi żyć. Jestem od nich uzależniona. Ja czytam sobie ostatnio książki do poduchy. Tylko doba jest za krótka. Buziak
malaczarna28
9 listopada 2012, 08:34Też czasami to minie słodeycze nawet nie kręcą ale czasami.... Też bym pocztytała - ale właśnie przypomniałam że zapomniałam wczoraj o jodze UPS Ale miałam ciężki, nerwowy i zamyślony dzień Pozdrawiam i trzymaj się ciepło :))))
luckaaa
8 listopada 2012, 23:05kurcze ... czytam i mysle ... Nie jest zle bo jestes madra dziewczyna i dasz rade , ale nie odkladaj cwiczen dla ksiazek ( spisze tytuly i tez przeczytam bo fajnie o nich piszesz ) . Pozytywnie bez obsesji slodyczowej , a moze to braki magnezu ? Pamietam swego czasu uzupelnilam w tabletkach i coraz rzadziej jadlam czekoladki . Teraz spoko wytrzymuje wiele tygodni , a jak jem slodkie to do syta i potem zapominam znowu na wiele tygodni . Czasem jak mnie ciagnie to wyciagam odtluszczone kakao dietetyczne i mieszam z serkiem , jogurtem i znowu mam spokoj na jakis czas . A sheridanem i alkoholizmem to juz mnie rozwalilas na lopatki ... :)) oj musisz sie codziennie postarac jak chcesz wpasc w nalogi :))
ananana
8 listopada 2012, 22:09No to przynajmniej masz na co zwalić tę wagę :) A ja co najwyżej na własną głupotę. Warczę na siebie, bo źle się z tym czuję - fizycznie. Nie wiem, czy to wiek taki nadszedł, czy co, że jak nie przypilnuję się na 100% to waga od razu idzie w górę. Trudno, w końcu się w sobie zbiorę i odnajdę tę siłę, którą na pewno w sobie mam, tylko ostatnio gdzieś się schowała.
znudzonaona
8 listopada 2012, 20:53Też jestem ciekawa tej zupki z soczewicy , nigdy nie jadłam , daj przepis :-) Ja znowu w dzień nie czytam , ale i całą noc potrafię zarwać jak książka mnie wciągnie :-) Miłej i spokojnej nocki !
nagietkadietka
8 listopada 2012, 20:20ja ostatnio też Grazia coś mało ćwiczę ale waga leci w dół. Od przyszłego tygodnia ruszam znów na Zumbę. a ja własnie ostatnio mam chcicę na słodycze hehe . I masz racje nie będę sobie tego tłumaczyć w żaden sposób, zjadłam i koniec. pozdrawiam
agnes315
8 listopada 2012, 20:11a ja Ci powiem, że ten ruch jest przereklamowany :) ja tam chudnę i bez ruchu i wiele osób na tym świecie też, moja siostra na przykład, która ćwiczyć nie może, bo wogóle ledwo chodzi, bo kręgosłup ma chory i na operację czeka :) A przepis na zupkę poproszę bardzo. Buziaki :)