wczoraj niestety poległam na froncie słodkości co prawda w pracy wytrzymałam ale po powrocie do domu zjadłam szybki obiad ( dietetyczny ) a potem..... szybko wypiłam spora porcję Sheridana, potem... zjadłam kilka cukierków, potem się zdrzemnęłam ( a właściwie usnęłam, nie wiem co mnie zmorzyło, alkohol czy niewyspanie ), jak się obudziłam po pól godzinie to nalałam sobie drugą porcję Sheridana tak więc popołudnie do dupy, a wieczór jeszcze bardziej bo taką miałam chcice na słodkie że wyjadłam jeszcze trochę dżemu ze słoika ( nic słodszego poza cukrem w domu nie mam ), na marszyk zabrakło czasu ( jak się obudziłam to już zaczynało zmierzchać ), a na rowerek chęci, jak widać poległam ale dzisiaj jest dzisiaj i znowu walczę dzisiaj w planie pilates i może shape, w każdym bądź razie godzinka gwarantowana, jutro oddaję auto do warsztatu ( wyciągają wgniecenie pogradowe ) więc na fitness nie dojadę, ale nawet dobrze, będę miała czas więc chce marszyk zaliczyć, szczególnie jak pogoda będzie poza tym zostały mi 2 okna do umycia i jutro zamiarowuję umyć balkonowe
chciałam się podzielić z wami swoją opinią na temat zwalczania blizn, jak może pamiętacie z urlopu wróciłam z przeciętą nogą od rafy koralowej, jak się zagoiło całkiem pomyszkowałam po necie za środkami zwalczającymi blizny i zakupiłam żel silikonowy SILKYDERM firmy Unia ( cena "przystępna" w porównaniu z innymi żelami silikonowymi bo około 80 zeta za tubkę a jest bardzo bardzo wydajny, mnie zostało jeszcze sporo ponad pół opakowania ), smarowałam początkowo sumiennie 2*dziennie, potem już raz a potem zdarzało się nie posmarować blizny wcale, blizna jest, może byłaby mniejsza gdybym zaczęła smarować ją od razu po zagojeniu a ja zaczęłam smarowanie jakieś 2 tygodnie później, ale jest właściwie niewidoczna bo koloryt zrównał się ze skórą, przez rajstopy w ogóle nie można jej wypatrzeć, na gołej nodze dopiero jak się przyjrzeć to widać, nie ma zgrubień, dalej smaruję tę i starszą bliznę na kolanie, ta starsza jest przebarwiona więc i widoczna, ale mam nadzieję że jak będe nadal smarowac to może nieco jeszcze zblednie, szczególnie że zima przed nami więc nogi nawet przypadkiem na ekspozycję słoneczną nie będą narażone, żel opinie miał dobre, niektórym udało się trochę wybielić i wygładzić starsze blizny więc tez mam nadzieję generalnie blizna najświeższa nie jest zgrubiała ani wybarwiona więc cel osiągnęłam, i takie tez efekty gwarantuje producent, polecam więc Wam jeśli coś się wydarzy co może skutkowac pozostawieniem blizny, nawet pooperacyjne blizny można tym likwidować
dni bezsłodyczowe bez zmian ( wczorajszy dzien niezaliczony )
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
gzemela
16 października 2012, 08:48Ja też poległam wczoraj na całej linii. Oprócz ociekającego tłuszczem obiadu, zaliczyłam jeszcze piwo pszeniczne i orzeszki, to tak żeby się zupełnie pognębić ;) Dzisiam mam silne postanowienie poprawy ;)
agabubu
15 października 2012, 20:44Uwielbiam sheridianka z lodem....pynia, slinka mi leci...mniam mniam!!!!!!!!!!!
luckaaa
15 października 2012, 16:09sheridanek jest pyszny :) a ja mam w lodowce pol butelki Baileysa i boje sie tykac , bo gdzies wyczytalam ile ma kcal ... nic to przyjedzie rodzinka na swieta to bede czestowac i mniej bedzie dla mnie . Poki co na kryzysa biore sobie chudy serek homogenizowany , dosypuje lyche kako Confekta ( odtluszczone , ze slodzikiem ) dorzucam jagod albo malin garsc i udaje ze jem sernik owocowo - czekoladowy :)) I powiem ci ze na wadze nie widac a chucie na slodkie zaspokojone na pare dni .
wandalistka
15 października 2012, 14:39ciekawe czy jak zaczniesz nogi opalać w nastepnym roku to czy ta blizna wtedy nie będzie jasniejsza:(( ale ważne, że teraz Ci nie przeszkadza:)...........a jesli chodzi o barykade przed teściową to szczerze sie usmialam:)))) poprawiłas mi humor!
CoMaKota
15 października 2012, 13:13czasem czuje sie jak hipochondryk i lapie dola hehe dobrze ze jeszcze nie musze lykac tebletek na kregoslup i to na kazdy kreg z osobna ;))))
CoMaKota
15 października 2012, 13:11z tym pilnowaniem porcji u mnie to roznie.. zaleznie od dnia, ale wiem ze calkowity zakaz na mnie zle dziala, bo wtedy tylko o tej danej potrawie ciagle mysle i w koncu pozeram w niekontrolowanych ilosciach :) ja duzo pigul i suplementow lykam, zwlaszcza ostatnio.. mam jakies blokery uniemozliwiajce wchlanianie wapnia i magnezu z krwi do narzadow - wiec zgodnie z zaleceniami lekarza lykam a dodatkowo jakas pigule poprawiajaca ich wchlanianie, to samo teraz z zelazem, dodatkowo pije len bo podobno poprawia wchlanianie zelaza z zoladka, lykam kwasy tluszczowe omega w pigulkach bo mam za wysoki cholesterol, piguly na alergie, dodatkowo to juz od siebie pijam rozne ziolka, dla ogolnej zdrowotnosci w tym skrzyp:) a ziolka tez pije bo boje sie ze watroba czy zoladek beda mnie bolaly po tej codziennej dawce chemii.. ale smieje sie ze tyle pigul to powinno mi zastapic jedna porcje posilku :D
znudzonaona
15 października 2012, 12:50Juz ten dzień minął , teraz zaczynamy nowy i nowe postanowienia . Powodzenia na dziś :-))) Miłęgo dnia
nagietkadietka
15 października 2012, 12:33dzisiaj bedziesz miała super dzien dietkowy, a wpadki to zdarzają się nam , niestety ale jak są od czasu doc zasu to groźne nie są, gorzej gdyby odbywały się regularnie. Spróbuję tę kapuste, ten człowiek od medycyny naturalnej, powiedział mi ze ilośc tej wody po kiszonce można regulwoac, bo zależy właśnie jak zareaguje organizm. Jedni piją 250ml, a inni połowe z tego i im starczy, także samemu trzeba obserwować swój organizm co będzie się działo. Osobiście chce tez zacząc od ćwiarki szklanki a nie od razu 250,
CoMaKota
15 października 2012, 12:04no to moze dzis bedzie lepszy dzien dietkowo-cwiczeniowy:) czasem tak jest ze jeden gorszy dzien motywuje do lepszego dnia nastepnego! a powiedz czy ten zel jest na recepte czy mozna samemu go kupic w aptece?
malaczarna28
15 października 2012, 11:53Mnie to nawet słodyczy sie nie chce. Ale jakby sie chciało to tez popłynełabym napewno. Czasem można sobie pozwolić na coś jeśli ma to nam pomóc. Pozdrawiam i Zyczę miłego dnia i dietkowania :)
Alianna
15 października 2012, 11:24Słodyczowo to ja popłynęlam w weekend na całego i nic już tego nie zmieni. Walczymy dalej. Buźka.