Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rachunkowy poniedziałek:)))


A tak... od dziś spróbuję liczyć kalorie:)))....Dziś miałam niezłą zabawę z tym przeliczaniem:)
Wyszło mi ze na śniadanie ;=300
Obiadek ;=550
Kolacja=430
W sumie =1280kcal

Ćwiczenia;
Brzuszki 300
Aerobik 1 godz.

W tym tygodniu nie patrzę na talerze tylko na kcal:))) Zobaczymy co z tego wyniknie:)))


Wzięłam sie za aerobik bo muszę wzmocnić te moje bioderka przed bieganiem... jednak starość sie odzywa;), ale co tam.... poskaczę, poskaczę a potem pobiegam:))))


Spokojnej nocy Wam życze :)
  • bozenka82

    bozenka82

    5 lipca 2011, 19:08

    że nie mam czasu na rowerek, ale czytając Twoje wpisy to aż wstyd coś takiego napisać...Nie wiem skąd Ty bierzesz energię?! ja po pobudkach nocnych jestem nie do życia...

  • ewkunia

    ewkunia

    5 lipca 2011, 15:14

    Hej! też jestem ciekawa, co z tego wyniknie, bo dotychczasowe Twoje wyniki są rewelacyjne!!!! Podziwiam!!! I trzymam kciuki za te ostatnio dekagramy i upragnione 6 :))

  • smutasekCZYLIja

    smutasekCZYLIja

    5 lipca 2011, 13:47

    dziękuje. Wiem że masz rację;-) i oczywiście się nie poddam....;-) a Tobie mogę jedynie pozazdrościć tego jak świetnie Ci idzie;-) i jaka super wagę już osiągnęłaś, buziole

  • mundziu

    mundziu

    5 lipca 2011, 12:00

    jeżeli ktoś lubi to naprawdę można odnaleść wielką przyjemność w ćwiczeniach. Ja z chęcią bym z pracy zrezygnowała jakby mi za ćwiczenia płacili ( hihihhi ) mogłabym spokojnie rano i wieczorem :) Co do wykręcania koszulek... ja od jakiegoś czasu noszę dwie i zmieniam po każdych godzinnych zajęciach. Nie dałoby się w jednej wytrzymać bo przez klimatyzację zimno się robi a i spodnie też by pasowało ale... tu już lenictwo a i...to, że teraz jak tak zimno ubrania nie schną a mam spodni dresowych tylko 3 pary więc...po prostu by mi brakło:))))

  • mundziu

    mundziu

    5 lipca 2011, 08:15

    już sama nie wiem czy to liczenie ma sens ale wciąż to robię...instruktorki twierdzą, że im więcej się ćwiczy tym więcej się powinno jeść ( oczywiście bez przesady ) bo organizm zacznie magazynować - błędne koło.... A co do zakwasów... na zakwasy najlepszy...ruch :) Pierwsze ruchy najtrudniejsze ale jak już się rozpędzisz znikną ( na chwilę oczywiście ) kilka dni trwa pozbywanie zię aczkolwiek inne partie mięśni możesz później zakwasić ( te nie ruszane ) Cieszę się, że z Kochaniem OK>:)Buźka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.