Mundziu:) według tego zdjęcia jestem zielona i milcząca ,ale ja dopiero rozkwitam i jeszcze kolorów nabiorę i mówić nie będę sie bała:) ..... Ja wiem że człowiek uczy sie całe życie,ale ja już nie chcę uczyć sie na wlanych błedach:)
Dziś przesunęłam paseczek o 0,1kg:) ale zawsze to w dół:)
Śniadanko; wczorajsza sałatka +kromka żytniego
Obiadek; rosołek z makaronem pełnoziarnistym
a po 3 godz. Salatka z kurczaka; gotowane udko+sałata lodowa+2 łyżki sera wiejskiego lekkiego+ pół pomidora+ mała łyżeczka majonezu+ sól, pieprz i curry. Wydaje mi sie że serek był nie potrzebny bo było bardzo zapychające. Ale smaczne:)
Podwieczorek ; 2 gałeczki lodów i kilka winogron
Kolacji za to nie było:)
Ćwiczenia;
Brzuszki 300
Ręce 200
półprzysiady 50
bozenka82
5 czerwca 2011, 13:06ten Twój paseczek! Jeszcze tyci tyci i będziesz mogła świętować :)
mimi69
23 maja 2011, 08:41Fajne menu, tak trzymaj pozdrawiam cieplutko Grażka
mundziu
23 maja 2011, 08:33a gdzież to się wybieramy? hihihi, wiem ciekawość to pierwszy stopeiń do piekła... co do sportu i tabletek... Nigdy ale to niegdy nie brałam żadnych "prochów" na uspokojnenie czy też nerwy. Jak eks jeszcze był po prostu krzyczałam, trzaskałam drzwiami i ...wychodziłam na dłuuugggiiii spacer. Teraz raczej nie ma takiej potrzeby ale jak jest to idę na spacerek i na kawę do costa caffe gdzie siądę, zamówię 600 ml kawy ( największą filiżankę ) obserwuję przechodzących ludzi, ich reakcje, ich emocje albo po prostu wyciągam papier i piszę list :) Niby przeżytek ale z moim facetem wciąż korespendujemy, nie tylko telefon i sms czy skype ale i listy. Życzę Tobie byś nie musiała już nigdy żadnych "prochów" brać:)
mundziu
23 maja 2011, 06:40a propos książek ( wydają się super ) - czy będziemy umiały wpleść w nasze życie rady jakie tam są ? wydaje się, że to nie będzie trudne ale... łatwe też nie jak ktoś ma bardzo spokojny i ugodowy charakter...jednakże życzę tak Tobie jak i sobie i innym potrzebującym by miały siłę i by się udało:) Życie ogólnie jest brutalne ale znajdziemy siłę by się podnieść i iść znó z podniesioną głową:)