Miałam wkleić wam zdjęcie Męża w
mundurku, ale niemogę. Niestety robienie zdjęć na
terenie jednostki wojskowej jest zabronione, tym bardziej jak to
jest robione przed przysięgą :( Ale niemartwcie się, na przysiędze mogę
cykać do woli :) Więc wtedy będą foto.
Pewnie pytacie co u Mnie? hm.... No to powiem wam
wszem i wobec że średnio na jeża.
Wczoraj Miałam na koniec dnia sprzeczkę z tępym
klientem. Ale szkoda słów. Na szczęście sprawa zakończy się
pozytywnie ale z tym drugim klientem :)
Wczoraj był Walentynki, z Mężusiem sobie
popisałam smski, już oboję nie możemy się siebie doczekać :)
Mamy takie plany że hoho :)
Kochane, ale jest też inny problem, pamiętacie jak
jakiś czas temu pisałam wam o tamtym adoratorze???
Niestety odkąd mąż pojechał, jego zapędy co do mojej osoby
zwiększyły się. Wczoraj ogłosił wszystkim że się we
Mnie zakochał. Wszyscy co Nas znają patrzyli na Mnie i na Niego,
on to potwierdzał a ja słowa nie wyksztusiłam, i teraz niewiem
czy dobrze zrobiłam? Ale też niechciałam się tłumaczyć. Żałuję że nie powiedziałam im tam wczoraj tak: "Męża Kocham,a M... tylko lubię."
Teraz huczą od plotek :( A na koniec dnia w mojej szafce
był pluszak z serduszkiem.Który oczywiście widziały dwie osoby,
czyli jakby wszyscy, bo wszyscy się o tym dowiedzieli.
Rozmawiałam, o tym z Mężem wszystko mu powiedziałam.
Więc jest dobrze :)
Kocham Cię Mężusiu :)
Jak macie jakieś rady do co adoratora to piszcie :)
dzuleczka
27 lutego 2008, 23:11o długo niema wpisu...
Brzoskwinkaa
27 lutego 2008, 05:51Myszko, czy u Ciebie wszystko w porządku?
michigan
27 lutego 2008, 04:22Gratuluje sukcesu i zyczę aby pozostał jak najdłuzej.Przeczytałam sporo twojego pamietnika, bardzo mi sie podoba, chciałabym sie zapytac czy poleciła bys coś na biodra, mam problemy z zmniejszeniem cm.Pozdrawiam i dziekuje.
juti10
25 lutego 2008, 11:10to znowu ja mam prośbe czy napisałabys mi jeszcze raz adres stronki do publikacji zdjeć gdzieś mi coś poznikało i nie mam twojego wpisu musiałam coś niechcąco skasować szukałam na internecie ale nie moge odnaleść pozdrawiam i dzięki.
Brzoskwinkaa
24 lutego 2008, 14:55Czemu nic nie piszesz?
niunia007
24 lutego 2008, 10:46Jak tam gosiu mijaja ci dzionki?? mam nadzieje ze dzielnie walczysz z samotnoscia i dniami bez mezulka!! choc na pewno ci ciezko... a co adoratora... to ja bym publicznie go wysmiala... cos w stylu, ze czy go nie stac na kobiete ktora moze miec dla siebie tylko sie do zonatych klei?? i glosno powiedz ze takie typki jak on nie maja u ciebie szans!!tylko powiedz to glosno i przy innych :) moze zadziala :) i staraj sie go bardzo ignorowac!! bo nic innego nie pozostaje...a na debilizm nie ma sposobu...powodzonka i buziolki sle!!paaa
czikita74
24 lutego 2008, 10:02gosiaczku ci zycze
majorkawsc
22 lutego 2008, 16:57cieszę,że już wróciłam i jestem z powrotem na vitalii bo też się za wami stęskniłam ....przepraszam ,że tak dlugo nie pisałam,ale ostanio wiele się u mnie działo a doba ma tylko 24 h i czasami jej brakuje na wiele spraw....a jak twoje samopoczucie?dziękuję za odwiedzinki i za każde ciepłe słowa.Ściskam mocno.Buziaczek<img src="http://img518.imageshack.us/img518/6862/roosvalgy6dk6za1.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/><img src="http://img518.imageshack.us/img518/6862/roosvalgy6dk6za1.cf8222f7ec.jpg" border="0">
Kasiooniek
22 lutego 2008, 14:40po baaaaaaaaaardzo dlugiej nieobecnosci znowu wrocilam na stare smieci:P zapraszam do mojego pamienika:) co u ciebie??
Jana82
22 lutego 2008, 09:40tak spojrzałam na zdjęcia, które miałaś wczesniej wklejone - też "poluję" na taką bieliznę, tylko... muszę wybrać się na zakupy heh a na to czasu nie mam :-/ Widzę, że zostałaś sama, ale najważniejsze, że macie ze sobą kontakt :-) Adorator nieźle walnięty, jego zachowanie to naprawdę żenada. Najważniejsze, że powiedziałaś o wszystkim mężowi i że jest na bierząco z informacjami. A gdyby tak przy wszystkich wygarnąć adoratorowi i puścić mu trochę "wiązanki", żeby się odczepił? Wiesz czasami jedynym sposobem jest sprawić, żeby ta druga osoba się zraziła do Ciebie... Trzymaj się. A bielizny uważajcie, żeyście nie podarli jak się spotkacie hihihi ;-P POzdrawoam
nitusia
21 lutego 2008, 22:50a gdzie ty się podziewasz, juz normlanie się martwie , co z tym adoratorem ijak sobie radzisz z tesknotą wszytko ooki ??? pozdrawim :**
kluseczka123
21 lutego 2008, 14:39trzymaj się<img src="http://img82.imageshack.us/img82/7748/151qs3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
blooma
21 lutego 2008, 14:26Zazdroszczę Ci i jednocześnie bardzo podziwiam! Ja dopiero zaczęłam pracować nad swoją figurą, a Twój sukces dodał mi sił i wiary, że mi też się uda! Pięknie wyglądasz! Pozdrawiam gorąco!
dotinka1982
20 lutego 2008, 08:40Ja to bym tego adoratora publicznie upokorzyła, skoro prośby nie działają. Narób mu wstydu przy całej firmie i powiedz żeby się odczepił, bo nie masz ochoty ani na niego patrzeć ani przebywać w jego towarzystwie!!! ja nienawidzę takich upierdliwców więc szybko bym zadziałała. Mam nadzieję że uporasz się z tym problemem. Miłego dnia życzę!!!
Madejczyk
19 lutego 2008, 15:57O rany co do tamtego faceta to juz Ci pisalam wczesniej ze CI wspolczoje Bo jest to napewno nie zreczna sytuacja I masz jej dosyc Dobrze ze wszystko mowisz mezowi I ze nic przed Nim nie ukrywasz A co do Niego to po prostu nie komentuj lepiej Zawsze mozesz po takiej akcji powiedziec "bez komentarza" Bo po co dolewac oliwy do ognia A jak bedziecie sami jeszcze raz wytlumaczyc mu (jak nie rozumie) ze nie zyczysz sobie takich sytuacji I w kolko az do skutku Moze zadziala <br> U mnie jak narazie teskno za mezusiem Bo znowu tydzien w Krakowie juz siedze sama bez Niego Jeszcze tylko do piatku i wracam do Bukowna/k Olkusza Dziekuje ze Ci sie podobaja Nasze zdjecia :) <br> Pozdrawiam I caluski
Basia8212
19 lutego 2008, 11:04Jak tam samopoczucie? U mnie dobre od soboty bo poszłam za Twoją rada,tylko zrobiłam to inaczej,było zimno a maż pracował cos przy aucie i zaniosłam mu cappucino na rozgrzewke,odrazu sie rozesmiał i mnie przytulił doceniajac ten gest :-)pozdrawiam pa pa
abiks
19 lutego 2008, 00:05<img src="http://images3.fotosik.pl/58/ji0pdx7i3tikh2ci.gif" border="0" alt="darmowy hosting obrazków"/>
monikab1979
18 lutego 2008, 19:20co do niego to po prostu go ignoruj i tyle z czasem sam zrezygnuje.jak bedziesz z nim rozmowy toczyc i go uświadaMIAC TO TYLKO TO WYDŁUŻY i zbudzi zaineresowanie otoczenia
monikab1979
18 lutego 2008, 19:18widze że jestes specjalistką w skutecznym odchudzaniu.help!!!!!!!!!!!!!! mam 164 cm i waze !!!!85!!! nie wiem jak mam sie pozbyc sadła.niby kilka dni udaje mi sie rozsądnie jeść ale potem jak sie rzucam na żarcie to tak wpierdalam ze mnie mdli.ogórki kiszone zagrazam czekolada itp.nie moge patrzec na siebie a jeszcze rok temu ważyłam 60 kg.plis help.co mam jesc a czego nie pozdrawiam
aischad
18 lutego 2008, 18:49Wyjazd był super! Dwa tygodnie bez stresu, telefonu i zimy! Ja chcę jeszcze!!!! Za to widzę że u ciebie coś smutno. Głowa do góry, taka rozłąka wyjdzie wam tylko na dobre. Przed ślubem przez rok mieszkaliśmy 250 km od siebie i widywaliśmy się średnio raz na dwa tygodnie, dużo się wtedy nauczyliśmy. a co do adoratora... Co ja ci mogę poradzić, dawno nie byłam w takiej sytuacji. Chyba musisz postawić sprawę jasno, kochasz męża i już i niech sobie wzdycha na odległość. A skoro wszystko mówisz mężowi, to nie masz się po co przejmować plotkami, prędzej czy później ucichną:) Buźka.