Kolejny bezczynny dzień , a na dodatek za oknem piekna pogoda.
Ogólnie córeczka zadowolona nie nudzi się, a dziś byly przyjęcia wiec kolejna trójka nowych dzieci przybyła do zabawy. Jutro zaplanowane wyjście i mam nadzieje, że dojdzie do skutku. Choć odczas obiadu córka przez chwilkę zaczęła mówić że zrobiło jej się zimno i zaczęła się trzęś, a za moment musialam ją rozbierac, bo sie już pocila. normalnie nerwicy dostane. Ale obstawiam przemęczenie , bo posiedzi do 21 a musi wstawac o 7 rano a po drugie w pokojach jest gorąco i po trzecie wspóllokator mlody tak chrapie że mimo ze mam twardy sen to ja sie budzę wiec mloda z pewnoscią też. Wiec to wszystko tez wplywa na jakość snu.
Menu dziś troche bardziej obfitrze ale ogolnie i tak za mało:
Śniadanie: kanapka z pastą jajeczną 80g
Śniadanie2: banan
Obiad: kawa 3w1 i polowa drugiego dania po córce ( 1/4 udka,1 i 1/2 ziemniaka, łyżka buraczków)
Podwieczorek: zero
Kolacja: kanapka z twarożkiem i szczypiorkiem oraz kanapka z pastą jajeczną 80g lisnera
Późna przekąska : serek waniliowy danio tubka.
Aktywność zerowa