Środa
Kolejny dzień mija mi bezpłodnie. Wogole nie mogę się zmobilizować, aby ogarnąć trochę dom. Jedyne co robię to przygotowywuje posilki i zmywam naczynia oraz sprzatam zabawki po dziewczynkach ,a reszta jak mycie podlóg ich odkurzanie, ścieranie kurzy czy sprzatniecie łazienek non stop wisi w powietrzu. Moze jutro sie jakoś opamietam i się po kolei za to wszystko wezmę, bo aż wstyd. Po prostu siedzenie w domu mnie dobija i dołuje, ale boje sie wyjsć z dziewczynkami na dwór aby się stasza nie przeziebila, ale jak zaraz nie ogarne domu to przez ten brud zaraz coś złapie. Ok koniec mojego smecenia.
Menu:
Śniadanie: 1 i 1/2 kanapki z serem pleśniowym, pomidorem, oliwą z oliwek oraz bazylią
Śniadanie2: jogut rt z jablkiem ( jogurt naturalny 150g, jabłko 1szt, migdały 5 szt, cynamon)
Obiad: kasza jaglana z kurczakiem i brokułrem w sosie serowym.- kaszotto
Podwieczorek: winogrono jasne 200g
Kolacja; kanapka z serem plesniowym i koperkiem.
Aktywność:
- bieg 6 km ( po kolacji)
A no i dzisiaj byłam z młodą na szczepieniu. Dzielna dziewczynka tylko raz krzyknęła wogole nie zrobiła arii😊. No i potem przez caly dzień była w dobrym chumorze. 😊
Kończę. Pa