Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 226


Właśnie jestesmy w trasie.

Dziś o mało nie wyszłam z siebie. W młodszą normalnie coś wstąpiło i od odtworzenia ślepek był non stop prawie ryk. O wszystko awantura nic nie pomagalo. Na ręcach źle, na podłodze źle, gdy siostra wzieła zabawkę źle. W końcu stałam się wyrodną matką i wsadziłam ją do łóżeczka. Z 20 min poryczała i poszła spać. Na pewno nic ją nie bolało, bo jak tylko wdrażałam wygłupy to zanosiła się śmiechem , to byl ryk wymuszający. Juz od paru dni się tak zachowuje ale dziś już przeszła samą siebie. Więc jak się domyslacie od rana chodziłam nabuzowana. W sumie jak wsiadlam w auto to ze mnie zeszło. 

Na dodatek dostalismy to znaczy mąż,  jeszcze wezwanie z e- sądu za nieoplacenie OC  naszych dwoch aut, ktore juz zostaly sprzedane w tamtym roku. Co oczywiscie jest  bzdurą. I gdy firma wczesniej domagala się pisemnie zaplaty nasz ubezpieczyciel wysyłał im za kazdym razem umowę sprzedazy i wypowiedzenie OC. A mimo to sprawa trafila do e-sądu . Teraz jak sie odwołamy to sprawa na pewno trafi do normalnego sądu i bedziemy wojować z firmą ubezpieczeniową. A co najśmieszniejsze nie dawno dostalismy kolejne wezwanie do zaplaty za jeszcze inne auto ktore tez kiedys zostalo sprzedane. Juz pismo bylo z windykacji ale w koncu sie dopatrzyli że jednak sie pomylili i my mamy wszystko uregulowane. Ubezpieczycielka wymusiła na nich pismo potwierdzajace ten fakt. Wiec jeśli dostaniemy wezwanie ze sądu do zaplaty to mamy czarno na bialym ze firma sama potwierdzila że jednak wszystko mamy uregulowane. 

Nie rozumiem czy takich firm jakoś ukrucic nie mozna. Tylko nerwy i czas czlowiekowi zabierają. Na dodatek tego dnia co mąż dostal pismo z esądu nie mogł się skupić na robocie i klijentowi zrobil zwarcie w aucie przy naprawie. Auto jeździ tylko co elektroniczne w nim nie dziala. A tego dnia wieczorem klijent wyjeżdżal na wczasy. Zegarow, radia oraz automatycznie pompowanych koł brak. No pare tysi męża bedzie kosztowalo bo znając jego szczescie to wszystkie moduly sie popaliły. Nie mowiąc o reputacji . Ale tak to jest gdy glowa zawolona czyms innym i o pomylkę nie trudno. 

Dzis diety i cwiczen brak. 

Przez te nerwy moje menu bylo nastepujące:😒

Śniadanie: rożek czekoladowy

Śniadanie2: rożek -kaktus

Obiad: rożek kokosowy, rożek śmitankowy 

Podwieczorek: rosół z makaronem 

Kolacji nie planuje

Wyjadłam wszystkie lody z zamrażalki. 

W sumie dziś rano się zważyłam aby zobaczyć ile mam do zrzucenia  i waga pokazała 60.5kg. Wiec w sumie miło bylam zaskoczona. Zobaczymy w piatek po imprezie. 🙂 

Dobra kochane ide zerknąć w wasze pamietniki , bo przez to wszystko mam troche zaleglości 😁

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.