Dzisiaj waga mnie zaskoczyła kompletnie. Spodziewałam się spadku, ale nie aż tak dużego - 1.2 kg😁! A co za tym idzie zobaczyłam na wadze 5 z przodu !!!😁😁😁
Niestety wiem , że raczej nie utrzymam tej wagi z powodu imprez i wyjazdów - choć bedę probować. Ale już teraz wiem , że jest ona w moim zasięgu . I obecnie napawam się tą chwilą😁.
Odebrałam opis mojego kręgoslupa. Mam lordozę spłaszczoną. W skrocie po prostu moj kręgoslup sie prostuje i traci swoje naturalne wygiecie w ksztalcie litery C. Z tego tytułu bedę bardziej narażona na wszelkie urazy tej cześci ciała. A do lekarza mialam isc dzisiaj ale okazalo się że jednak doktórki nie bedzie wiec przerzuciłam wizytę na poniedziałek. Ale w 100% dostanę skierowanie do rechabilitanta aby ustalić szereg ćwiczeń na moj kręgosłup w celu poprawienia jego kondycji. Bo jak się za to nie wezmę to z czasem moze mi grozić nawet gorset ortopedyczny.
Czasem moje zdania mogą być trochę w nieładzie. Ale po tych dwoch zawalonych nockach dzisiaj wcale nie odespalam. A na dodatek jeszcze wczesniej wstałam więc chodzę już jak zombi.
A wracając do diety plan posiłkow był troche pominiety
Śniadanie: kuskus z gruszką, orzechami laskowymi i cynamonem
Śniadanie2: galka lodów osmaku marakuja-beza
Obiad: resztka pomidorówki z kluskami po starszej
Podwieczorek: garstka ugotowanego bobu ., garstka malin i 1/4 banana
Kolacja: kawalek ciasta czekoladowego , 1/2 krajzerki z masłem i pieczonym boczkiem,2 pulpety wielkości orzecha włoskiego każdy.
Ćwiczeń brak. Zmeczenie po maratonie nocnym. Reset. Choć i tak już dochodzi północ. Ja odlatuje. Dobranoc
Marynia1958
13 lipca 2019, 06:14ale fajnie....może Ci ucieknie przez urlop i wypoczynek,ale mniej do doganiania będzie...
Gosia288
13 lipca 2019, 20:31Oby , postaram się w miarę się pilnować😁