Ah dzisiaj nie byłam rozpieszczana. Jak by mi było za mało nudy, to dziewczyny mi się rozchorowały. A konkretnie starszą złapało w czwartek :katar i konkretny kaszel ,a dzisiaj młodą tak mocno ,że lek na goraczkę przed spaniem musiałam podać. Poza tym co chwila katar z nosa cieknie w formie żelowo -wodnistej i na wieczór zaczęła pokasływać dość porządnie. A na dodatek wokół ukąszenia z środy dostała lekkich zaczerwienionych krostek, które pod wieczór przeobraziły się w dość konkretne plamy , ale pod palcami czuć grudki. Albo ją coś pogryzło albo coś niedobrego się dzieje. Zobacze rano. Jak będzie to wygladać gorzej to znów do szpitala. Ehhh normalnie ręce opadają i na dodatek niech jeszcze zapalenie oskrzeli znów się przyplącze , to już wogóle bedzie rewelacja. U starszej też się może na to zanieść,bo mimo że mniej kataru i kaszlu, to kaszel jest paskudny taki gruźlikowy. Mam nadzieje, że się myle A ogolnie dzień minął mi na wyciąganiu nosow i robieniu inhalacji jednej jak i drugiej. A dzień dzisiaj pod względem diety tak sobie.
Śniadanie: kanapki serem bialym i z dżemem
Śniadanie2: to juz kawalek sernika
Obiad : ziemniaki z usmażoną piersią z kurczaka i kupna surówka
Podwieczorek : dużo truskawek ,
Kolacja: znów dużo truskawek.
I tylko ABS na brzuch. Słabo. Od jutra biorę się konkretnie za siebie, już tak naprawdę , bo sama na siebie się wkurzam, że co chwila robię odstępstwa od diety i nie ćwiczę.
Jutro będzie rowerek, a od poniedziałku wracam do swoich podstawowych ćwiczeń. Ostatnia prosta 10 kg i nie zamierzam się z nimi wałkować do końca roku. Postanowione koniec kropka, dość laby.
Marynia1958
23 czerwca 2019, 07:04zdrówka dla dziewczynek...ciężko chorować latem...
Gosia288
23 czerwca 2019, 20:50Dziękuje
Orzeszek1984
23 czerwca 2019, 00:07Uuu biedactwa....trzymaj się i oby zdrowie szybko się pojawiło w domu
Gosia288
23 czerwca 2019, 00:26No mam nadzieję, że szybko dojdą do siebie.