Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 131


Oj jak ja dzisiaj chodziłam zdenerwowana ,wszystko wyprowadzało mnie z równowagi. A wszystko przez tą piękną pogodę za oknem. :(   Tak mnie nosiło , że jak mąż wrócił z pracy kazałam mu zabrać starszą na dwór aby w koncu pokeździła nowym rowerkiem ( na pedały, ale z bocznymi kółkami). A młoda niestety musiała się ze mną kisić w domu. Ale mężowi i tak się dostało za nie obrobienie do konca działki. W ciagu tygodnia skosił trawę ale oczywiście juz powyrywanie trawy tam gdzie kosiarka nie sięgla to olał. Suma sumarum ogolnie to ja robilam ale jesli mnie rozlożyło to do jasnej ciasnej mogł sie troche wysilic i to zrobić dzisiaj ,zwlaszcza że od jutra ma padac przez caly tydzień. A on zabrał sobie starszą corę jeszcze do babci i wrócili  po 20. Mogl mi chociaz też napisać smsa że sie do niej wybierają ale po co. Przeciez mogę się troche pomartwić czemu tak dlugo nie wracają bo tel tez nie odbierał.Na dodatek zamowił pizze i co,  z tego wszystkiego wchlonęlam 2 kawałki i teraz chodze zła na siebie jak osa . Zdecydowanie to nie moj dzień. 

Choroba nie puszcza caly czas chodze osłabiona ( ale siłę na w kurzanie sie jakoś mam) odpukać dziś pierwszy dzień bez gorączki ale za to na oslabieniu. Reszta objawow bez zmian. Na dodatek chyba mlodą zaczyna coś brać. 

Oczywiscie diety i ćwiczeń brak. :/ 

Mam nadzieję, że jutro wstanę w lepszym chumorze.

  • #Mon!ka

    #Mon!ka

    12 maja 2019, 11:34

    Spokojnie - ja w mojej obecnej sytuacji to bym się cieszyła, jakby facet wyszedł tylko do babci i wrócił po 20 :D a tak serio, to rozumiem, bo nienawidzę takiego zastanawiania się czy wszystko ok, czy po prostu ktoś jest tak zajęty, że nie może łaskawie odebrać. Ale tak jak koleżanka napisała niżej - złość piękności szkodzi :) nic się nie denerwuj, obyś dzisiaj miała lepszy dzień! :)

    • Gosia288

      Gosia288

      13 maja 2019, 20:02

      Dziekuje za mile słowo. Generalnie mu sie takie sytuacje nie zdarzają i to zazwyczaj on wydzwania zapytaniami gdzie jestesmy :) Wiec nie jestem do tego przyzwyczajona.

  • onserwuje_inspiruje

    onserwuje_inspiruje

    12 maja 2019, 10:30

    Po co jesz pizze, skoro wiesz, że to niezgodne z dietą i zostaną po tym wyrzuty sumienia? Tyle czasu odmawiałaś (tyle imprezek miałaś przez 2 miesiące), a teraz byle pizza i już dieta i ćwiczenia na bok. Hej Gosiu, czas wracać na właściwe tory- trzymamy się planu i tyle :) Przypominam Ci, że już masz MEGA sukces za sobą i pokazałaś, że potrafisz, także spinaj tyłek i nie użalamy się :) Twój sukces to największa nagroda! Inni niech patrzą i podziwiają :)

    • Gosia288

      Gosia288

      13 maja 2019, 19:57

      Dobrze o tym wiem. I wiem że robię to przede wszystkim sla siebie i dziewczynek. Wiem że nie ma zadnego usprawiedliwienia ale przez te ostatnie zdarzenia i moją chorobe cos chyba pęklo i czuję się jak by przeszlośc do mnie wracala. Musze popracowac znowu nad swoim nastawieniem i motywacją bo jakos to wszystko czuje że zaczyna mi sie rozwalac i zaczynam po mału tracić kontrolę. Dziekuje za motywację i postaram sie wrócić jak najszybciej na wlaściwe tory.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.