Cześć kochane. Nie wiem czy uda mi się zrzucić te 2 kg przez dwa tygodnie bo jak tak dalej pójdzie to raczej nie. :/ Mieliśmy spędzić niedzielę w domu , bynajmniej byl taki plan, ale mój mąż zapomniał mi ppowiedziec że umówił sie z mamą że do niej wpadniemy gdyż nie widziała się z dziewczynami przez ponad 3 tygodnie. No i oczywiscie pojechalismy na obiad : trochę pomidorówki oraz drugie danie: trochę ziemniaków gotowana woławinka i surówka z marchewki lekko zapracowana majonezem i jedna oskarżona pieczarka a do tego kompocik jabłkowy. To jeszcze bym przeżyła chociaż o jedno danie było za dużo. Ale kochana teściowa zrobiła nowe ciasto i nie przyjmowała odmowy. Był to biszkopt przekładamy bita śmietaną z brzoskwiniami polany na wierzchu czekoladą na szczęście krem był położony dość cieńko. Mały kawałek musialam z konsumowac + kawa trzy wiednym. Na dość złego już mieliśmy wychodzić a tu teściowa oznajmia że szykuje kolacje. Więc dwie małe kanapeczki z wędliną i pomidorkiem z cebulką zostały przeze mnie wchloniete. :/ Więc dieta w dzisiaj w moim wykonaniu zawalona. Myślałam że w trakcie wizyty u teściowej wyjdziemy na spacer ale mimo pięknego słoneczka tak wiało, że wolałam dziewczyn jeszcze nie wystawiać na takie warunki żeby zaraz znów nie były chore.
W wczoraj rowerek zaliczony 10 km. Miałam dzisiaj zrobić przerwę ,ale z tytułu dzisiejszych moich posiłków dzisiaj też wsiadam na rowerek - 10km + skrętoskłony. Chociaż tyle ruchu na dzisiaj.
A co do zdrowia to nos non stop zawalony. :/ No i dzisiaj młodszej już podałam syrop bo coraz bardzie zaczyna mi brzydko kasłać. A starszą jutro puszczam do przedszkola , bo katar zanikł. Przynajmniej taki malutki pozytywny akcencik na zakończenie tygodnia że chociaż ona wyzdrowiala całkowicie. Tylko mam nadzieję że do końca tygodnia wytrzyma w tym zdrowiu :)
Dobrze . Na dziś to tyle idę zmykać starszą kłaść do spania a potem wskakuje na rowerek :)
zurawinkaaa
18 marca 2019, 13:38Czasem nie da się odmówi w gościach. Też to znam. Ale spokojnie , raz na jakiś czas to nic złego.;)
Gosia288
18 marca 2019, 17:31Od czasu do czasu to spoko, ale teraz to juz co tydzien takie odskocznie mnie czekają aż do połowy kwietnia a mnie to już zaczyna irytować. Niestety muszę to jakoś przestawić innego wyjścia nie mam.
mama.mikiegoo
18 marca 2019, 08:10Wcale to nie było jakieś wielkie kaloryczne jedzenie (zależy też od wielkości porcji) jeden kawałek ciasta? każdemu się czasem należy także osobie na diecie, pojeździj z 30 min dłużej na rowerku a będzie dobrze :)
Gosia288
18 marca 2019, 09:37U mnie to nie tak łatwo zwiększyć ilość rowerka bo robię sobie na nim interwał. Ale co będzie to będzie. Poddać się nie mam zamiaru. :)
justagg
17 marca 2019, 22:25Nie taki straszny ten obiad :)
Gosia288
17 marca 2019, 23:01Gdybym odpuściła zupę i ciasto to nie było by źle. Ale się nie dało. :/ Po prostu jak zawsze cos sobie zakladam to musze na starcie zrobic sobie pod górkę. :/ Ale nie daje za wygraną waga w piątek pokaże :)
justagg
17 marca 2019, 23:08Jak ktos zaprasza gotuje stara sie to nie mozna odmówić. Az tak sie tą zupa nie przejmuj
Gosia288
17 marca 2019, 23:27Bardziej ciastem bo zupka na naturalnym przecierze pomidorowym zrobiona bez żadnych koncentratów tylko że śmietaną zaprawiona. :) Ale w sumie nie przejmuje sie tym tak bardzo tylko ze od momentu choroby co chwila coś mnie odciaga od planu diety. I to mnie po mału zaczyna coraz bardziej irytować.
pozytywna16
17 marca 2019, 21:58I tak ładnie się trzymalas :) ten wiatr faktycznie potrafi być zdradliwy :/
Gosia288
17 marca 2019, 22:56Nie mówię ostatniego słowa że nie dam rady zrzucić tego kilograma w tym tygodniu. Ale na pewno zrobiłam sobie pod górkę. Zobaczymy w piątek :) A dziewczyny były chore na zapalenie oskrzeli i w piątek dopiero były odstawione leki a taki wiatr mógłby się przyczynić do kataru. Więc wolałam nie ryzykować. Choć i tak jutro puszczam starsza do przedszkola a to jeszcze większe ryzyko że do weekendu mi coś złapie. Ale nie będę jej miesiąc trzymać w domu. Co będzie to będzie. :)