Dziś humor mi się pogorszył po wizycie u lekarza. Rezultat wizyty: antybiotyk dla całej rodziny. U starszej coś lekko słychać w oskrzelach, młoda w pełni zapalenie oskrzeli, a mi nadal wzmaga się katar i kaszel ,ale jeszcze zapalenia oskrzeli czy płuc nie mam chociaz czasem od tego kaszlu juz tak mnie rwie w klatce ,że nie wiem co z sobą zrobić. Przepisała mi większą ilość antybiotyku żeby mąż też brał aby w pełni wyplenić wirusa. Wydane juz ponad 400zł na leki, a efektów brak. Pal sześć z kasą, ale w kurza mnie taka sytuacja. :/ Najbardziej mi szkoda najmłodszej ,bo w nocy dostawała takich napadów kaszlu, że nie mogła przez to spać i dzisiaj też się tak zapowiada , bo co jakiś czas buzia jej się nie zamyka. :( Czekają mnie kolejne ciężkie dni i teraz jeszcze nocki :( Oby trwały jak najkrócej.
Idę poćwiczyć chociaż nie wiem czy mi coś z tego wyjdzie, jak młoda przez kaszel nie będzie mogła pospać (właśnie zasnęła)
Skrętoskłony już zaliczone , chociaż to :)
zurawinkaaa
7 marca 2019, 09:09Zdrowia !
Gosia288
7 marca 2019, 09:20Dziękuję.
ZdrowieJestGit
6 marca 2019, 19:49Zdrówka dla Was wszystkich
Gosia288
6 marca 2019, 20:33Dziękuję. Przyda się. :)
Moonlicht
6 marca 2019, 16:13Ale masz w domu epidemię.. Może lekarza zmień ;) ile można chorować..
Gosia288
6 marca 2019, 20:33Rozważałam taką opcję. Ale moje miasteczko nie jest takie duże i lekarze ze sobą się znają. A po drugie starsza paru juz przerobiła i efekty były takie same. A dojazd gdzieś indziej nie wchodzi w grę.