Wczorajszy dzień mi leciał nie wiadomo kiedy. Plan ćwiczenia wykonany z nawiązką, gdyż wieczorem znów zrobiłam rowerkiem 10 km . A co do diety to trochę odpuściłam, gdyż zapomniałam kupić mięso na obiad. Dlatego też gdy odebrałam córkę z przedszkola pojechałam do mamusi :) i załapałam się na pyzy z mięsem. Pochłonęłam 6 sztuk ale były małe i oczywiście bez tłuszczyku i skwareczek. Niestety trochę posiedziałyśmy u niej i dodatkowo jeszcze wmuciłam dwa kawałki ciasta ala plesniak. :/ Dlatego wieczorkiem rowerka nie odpuściłam. Ale dzisiaj już nie bedę dodatkowo pedałować gdyż jak do południa robiłam ćwiczenia to odczuwałam nogi. Co za dużo to nie zdrowo. :)
A teraz zmykam po córkę do przedszkola i do babci ale już dzisiaj jestem po obiadku więc nie będę się kusić na smakołyki:) Wypije tylko kawkę z mlekiem ;)