Idzie ku lepszemu !! Jeszcze 2 kiloski i bedzie ta diabelska 666 z przodu !!!! Przestałam ciagle myslec o żarciu. Jak myślę, to tylko w sposób, jak bedzie lekko. Jedyną rzeczą, która mi nie schodzi z przed oczu, to pizza szpinakowa z gorgonzolą. Ale NIET !!!! Może za 10 kilo poźniej :) Dzisiaj robię rosotto z kurczosnem z brązowego ryżu w curry, nawet mój luby pewnie się załapie. A teraz śniadanko (pieczywko chrupkie sztuk 2 z sałatą i pomidorem, kefir i green tee ) i lecę na pieszo, już nie z rowerem... na zakupki, a kawałek mam do miasta :)
( W sumie kiedyś dobilam do magicznego 69,8, ale na tym bylo finito... Waga ani drgnęła. Chyba zmienię wagę,hahaha )
Beciapalik
5 października 2010, 10:58tak na logike to ciemne kakako na chudym mleku wielkim grzechem nie jest, prawdaaaaaaaa? xD Dasz radę, wszystkie damy!