Udało mi się prawie w 100% przestrzegać diety wegańskiej przez 7 dni. Jak na sam początek wydaje mi się to ok :) Napiszę moje spostrzeżenia i zmiany, które mimo krótkiego okresu czasu wystąpiły :D <są one subiektywne, więc u każdego może być inaczej w zależności od tego co jadł>
1. NIE byłam głodna i nie chodzę głodna! Nie czuję się wycieńczona, a nie jem aż tak wiele jeśli chodzi o ilość.
2. NIE liczę kalorii i mogę Wam powiedzieć tylko w przybliżeniu ile ich jem <i dobrze mi z tym>
3. Schudłam 1,5 kg w ciągu tygodnia bez głodówki pijąc 2 litry albo ponad 2 litry wody przy mojej normalnej aktywności czytaj spacery, taniec raz w tygodniu i basen 2 razy w tygodniu <najprawdopodobniej to woda z toksynami>
4. NIE mam zaparć :D
5. Wysypiam się lepiej
6.NIE mam zgagi
7. Wydaję tyle samo albo i mniej na jedzenie, bo nie jadam na mieście, a jeśli jadam to rzadko
8. Zwracam większą uwagę na etykiety
9. Mam lepszą skórę i humor :D
Co jem?
rano: 2 małe kromki ciemnego chleba banan grejpfrut pomidorki koktailowe ziółka albo jabłko banan owsianka na wodzie orzeszki brazylijskie
koło południa mandarynki albo banany co mi się zachce
obiad naleśniki ze szpinakiem albo jarzyny z pomidorowym sosem bez zasmażek i śmietan z ziemniakami albo dużą zupę przecierową albo małą zupę przecierową jarzynową i wege burgera z pomidorem i ogórkiem
kolacja mała porcja kaszy gryczanej <ok 100g> sałatka albo sałatka i sok pomidorowy
That's it! Policzcie same, ale chyba zjadam około 2000 kcal Nie liczę nie muszę Jem tyle ile chcę ile czuję, że powinnam, żeby mój organizm dostał to co chce. Warzywa i owoce są w moim każdym posiłku a węglowodany po prostu gdzieś się przewijają.
Czuję się lepiej i z dnia na dzień mniej mnie boli głowa. Więcej też chodzę. Parkuję gdzieś hen daleko i robię sobie spacerek. No i basen i sauna musi być
Podsumowując: cholernie mi odpowiada ta dieta nie tęsknię za schabowym, a nawet idąc na wege burgera mam wrażenie jakbym właśnie zjadła pożarskiego.
Niedługo włączę ćwiczenia siłowe. Ciekawe czy będę miała lepszą siłę :D
Sunniva89
7 kwietnia 2016, 20:04wspaniale ze bedziesz wege. a gdzie sie zaopatrujesz w owoce i warzywa?
Glancusia
7 kwietnia 2016, 20:18Na lokalnym targu. Dzisiaj zrobiłam zakupy i wyniosły mnie całe 20 zł :D A zrobiłam obiad na 2 dni dla dwóch osób. Resztę kupuję w piekarni też lokalnej taniej i ekologicznej albo sama piekę chleb :D
angelisia69
7 kwietnia 2016, 03:13podziwiam bo ja bym nie wytrzymala,no chyba ze musialabym dla zdrowia.jednak mysle ze majac odpowiedni bilans pokarmowy czyli mieso raz na jakis czas a ogolnie jedzenie nieprzetworzone na codzien to i tak mozna poczuc poprawe w zdrowiu i nastroju.Powodzenia
angelisia69
7 kwietnia 2016, 03:12podziwiam bo ja bym nie wytrzymala,no chyba ze musialabym dla zdrowia.jednak mysle ze majac odpowiedni bilans pokarmowy czyli mieso raz na jakis czas a ogolnie jedzenie nieprzetworzone na codzien to i tak mozna poczuc poprawe w zdrowiu i nastroju.Powodzenia
Maya27kc
6 kwietnia 2016, 22:27Jestem pod wrażeniem! :) Ja co prawda jestem zagorzałym zwolennikiem mięcha, ale warzywka też uwielbiam! :D I też nie mam wzdęć i gazów, ale to pewnie dla tego że od dawna nie pijam gazowanych napoi, unikam śmietan, nie jem majonezu, pasztetów etc :)
Glancusia
9 kwietnia 2016, 10:59Ja odstawiłam też wszystko co gazowane. Bardzo pomaga kiedy jestem na ziołach, herbatach i wodzie :D No i czasem sokach owocowych
Maya27kc
9 kwietnia 2016, 21:39Ja odstawiłam soki :) Nie dlatego że ich nie lubię, ale jem całkiem sporo owoców więc nie muszę po nie sięgać :) Poza tym dla mnie soki są jak łakocie :D Mogłabym je pić cały dzień~~
Glancusia
10 kwietnia 2016, 23:48Oj ja też uwielbiam :D Taki przysmak :D Soków teraz nie odstawiłam definitywnie, ale mniej piję albo wybieram te niesłodzone