Pamiętacie jak zaczęłam dietę i była podekscytowana i wgl? I jak zmieniłam nawyki? No właśnie. Nie było idealnie.Miałam trochę wpadek, a najgorsze było samopoczucie < w sumie nadal trochę jest źle > Bóle brzucha, zaparcia, ciężkość, odbijania i wszystko na raz. I a bąki przeokrutne :< Nie wiedziałam po czym to. Przecież jadłam w sumie zdrowo. Aż tu nagle po mięsnych świętach zrozumiałam: mięso!
Tak ! Te wędliny paczkowane, parówki, te karczki pieczone, aż lepkie takie i dziwne. No i w ciągu jednej bezsennej nocy po obejrzeniu filmów o "praktykujących" weganach z dnia na dzień < z nocy na noc xD> przestawiłam się na nie jedzenie mięsa.
Myślicie, ze 1 dnia oszukiwałam? Nie Myślicie, że kebab mnie zachęcał? Nie
Jest drugi dzień, a ja jestem zawzięta i nieźle się czuję. Powiecie phi dwa dni co to jest.
A tu zaskoczenie dla mnie też! Nie boli mnie brzuch, jest nieco bardziej płaski, czuję się lżej po posiłkach, nie mam zgagi! I to w ciągu dwóch dni się stało.
Oczywiście napiszę po tygodniu jakie są odczucia a potem po miesiącu.
Mimo lodówki nie sprzyjającej weganizmowi
Zjedzenie czegoś na mieście to już katorga. Nawet znalezienie jakiś dobrych owoców w warzywniakach to też trudne
Nie jest to łatwe, wiem że zapach będzie mnie przez jakiś czas kusił jak będę chodziło koło kebabów, ale wytrwam. Dla mojego brzucha i dla mojej sylwetki!
Za miesiąc dodam pełne pomiary. Chcę teraz też zrobić morfologię i zrobić ją po 2-3 miesiącach.
Trzymajcie kciuki!
jeden
2 kwietnia 2016, 19:45No to dosyć ciekawe, czy będziesz chudła z tą dietą:)
FunnyTiffany
1 kwietnia 2016, 11:26mięso trawi się w żołądku w środowisku kwasnym a jeśli jadłas je w towarzystwie węglowodanów złożonych czyli chleba bądź ziemniaków lub kasz to one trawią się w środowisku zasadowym. jeśli namieszałaś tego zbyt dużo, do tego doszły jakies ciasta na deser czy cukier to już zupełnie przewód pokarmowy oszalał. ja jem mięso tylko w towarzystwie warzyw niskosrobiowych czyli zielone liście, brokuły, kalafior kapusta itp .... kwestią drugorzędną jest jakość tych wyrobów mięsnych ...
FunnyTiffany
1 kwietnia 2016, 11:23hej, mięso nie jest złe. i mówię to ja, nastawiona przez wiele lat na wege filozofię. tylko trzeba wybierać z głową. ja nigdy nie kupuję mięsa z jakimiś dziwnymi dodatkami. żadnych wędlin naszpikowanych chemią, parówki, won, to nie mięso to odpady. ale rosół z żylastej, umięśnionej kury to co innego. indyk pieczony zbyt długo staje się suchy, więc należałoby sięgnąc radą do jakiegoś top chefa ;) wątróbka jest jednym z najbardziej odzywczych pokarmów na ziemi, nie ściemniam.... obecnie warzywa są uprawiane w taki sposób, że witamin mają tyle co kot napłakał, a taka wątróbka ma ich całe mnóstwo... dzisiaj jest wielkie parcie na wege a to niekoniecznie jest takie zdrowe jak się wszystkim wydaje ... ziarna, orzechy i strączkowe posiadają w swoim składzie wiele substancji blokujących wchłanianie składników odżywczych, więc zbyt dużo ich w menu może prowadzić do niedoborów. poza tym będąc na weganizmie zaczniesz spożywac bardzo duże ilości węglowodanów, a to dla sylwetki nie jest juz takie korzystne. prawda jest taka, że białko pobudza metabolizm i jest do życia konieczne a węglowodany już nie ...
Glancusia
2 kwietnia 2016, 15:52Kiedy nie jem mięsa skądś muszę brać tłuszcze i węglowodany, więc miseczka orzechów raczej nie stanie się dla mnie jakąś bombą kaloryczną. Wiem, ze teraz warzywa są pryskane itp. ale czy to oznacza, że nie mamy ich jeść. Co do wątróbki. Ma dużo minerałów itp., ale po co jeść coś, co jest tylko częścią przetworzonych składników z roślin, skoro w wersji pełnej możemy je uzyskać z roślin xD Nie polubię wątróbki, nie polubię nawet najlepiej upieczonego indyka, bo nawet w towarzystwie samych brokułów ciążył mi na żołądku. O wiele lepiej za to czuję się po rybach o dziwo nawet tych tłustszych jak łosoś, czy makrela. Póki co radzę sobie dobrze i nie czuję się źle, a wręcz przeciwnie. Widzę poprawę, np. nie chodzę ciągle głodna i jem o wiele mniej :D
FunnyTiffany
3 kwietnia 2016, 19:43rob to co uważasz za słuszne ...mi nic do tego :) jedynie w celach edukacyjnych napiszę Ci, że obecnie w roślinach nie ma aż tak dużo minerałów i witamin jak to się wszystkim wydaje. rośliny uprawiane sa na bardzo ubogiej glebie, nawozonej tylko kilkoma minerałami przede wszystkim azotem, a gdzie magnze i dziesiątki innych? jesli ziemia jest jałowa to i roślina nie wytworzy sama tych wszystkich minerałów ... taka jestm smutna prawda ... do tego zazwyczaj większośc warzyw z supermarketu uprawiana jest w jakiś kosmicznych warunkach, np sałata nie rośnie w ziemii tylko na jakiejś dziwnym podłożu, ściólce... ja warzywa jem w hurtowych ilościach, ale wiem, że one nie zapewnią mi wszystkich składników odzywczych tak jak wszystkim się wydaje .. poczytaj sobie u Zięby np jak Cię to zainteresuje ... pozdrawiam ...
roogirl
31 marca 2016, 21:10Te zaparcia to przez wędliny paczkowane? Zawierają glutaminian sodu co prawda, więc kto tam wie. Ja byłam na diecie bezmięsnej kilkanaście lat, ale mi nie służyła jakoś. Trzymam kciuki.
Glancusia
1 kwietnia 2016, 10:33Mnie nie służyła, bo czułam się osłabiona. Jednak wtedy akurat źle jadłam, bo miałam małą różnorodność i wszystko opierało się na chlebie. Więc nie najlepiej. W ogóle tera to mięso które jest napakowane jest antybiotykami i jakoś nigdy nie lubiłam jeść mięsa. Pamiętam najgorsze co było to wmuszanie we mnie pieczonego indyka takiego mega suchego a najgorszym koszmarem była wątróbka. xD
matyldaaaaaa
31 marca 2016, 18:21powodzenia :) ja teraz tez jem bardzo mało miesa :) i dobrze mi z tym :)
Glancusia
31 marca 2016, 18:27Mnie chyba też. Wcześniej miałam podejście do diety wegetariańskiej, ale idiotka nie kupiłam sobie żadnych suplementów. Dzisiaj kupiłam B12 jem orzechy i już nie będę taka osłabiona :D