Jak to mówią nihil novi. Pracuję, już nie ma czasu na leniuchowanie.
Sniadanie jak zwykle, dwie kromeczki, dzisiaj chlebek drożdzowy na piwie. Smak piwa niewyczuwalny, może chociaż witaminki z piwa przejdą do chleba.
Przekąska- jogurt z lnem(skończył mi się sezam).
Obiadek: mała wątróbka z indyka, dwa ziemniaki gotowane w mikrofali, garść kapusty kiszonej skropionej oliwą.
Przekąska:banan
Kolacja: dwie kromeczki- ser biały +papryka czerwona, ser żółty + ogórek kiszony.
Między posiłkami kawy, herbaty, woda, woda imbirowa.
Sił starcza dzisiaj tylko na ćwiczenie brzucha. Po ćwiczeniach woda z tabletką magnezu.
Zapotrzebowanie na słodycze:brak