Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
troche mniej entuzjazmu:(


Dzień do d...:(

Dziecko mam zasmarkane, mąż z alergią...uff czas chyba na trening;)
Powoli uzależniam się od tego, a może już jest za późno:)

Dzisiaj parę zmian. Oczywiście weider zostaje - to podstawa, tylko 12 dni do końca;)
Poza tym mel b: pośladki i abs, tiffany: boczki i pośladki. i tamilee ręce. Zamiast przysiadów, skalpel ewy i troche wymachów. Niestety moje kolano nie wytrzymało 160 przysiadów i wczoraj zakończyłam mój "przysiadowy trening". Zamiast tego zrobiłam różne wariacie na temat wymachów nóg i muszę przyznać, że pośladki bolą:) Boję się trochę kontuzji kolana, więc wolę nie przeciążać stawów.


No nic uciekam dziecko usypiać, a potem może coś poćwiczę. Wczoraj trening skończyłam o 21.30, a to zdecydowanie za późno...uciekam więc.
Miłego dnia i udanych treningów:)
  • naja24

    naja24

    10 maja 2013, 17:02

    Miłego dnia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.