Waga 67,5 kg
Wczoraj z Olim byliśmy u Pani Dietetyk. Chodź prywatnie jest ona moją koleżanką, poznałyśmy się na sprachkursie, to pomyślałam sobie, ze do tematu trzeba podejść poważnie i urządziłyśmy małemu prawdziwy wykład z ćwiczeniami.
Oli jest przejęty, już wcześniej w domu działaliśmy w temacie, ale teraz to zaczął się wszystkim chwalić czego nie może jeść i że bierze udział w specjalnym programie walki z "grzybem". Mamy to wiedzą jak przerobić każdą sytuację, żeby dziecięca bajka trwała.... Myślałąm, ze pójdzie mi gorzej z własnym synem, ale bardzo się cieszę, że tak się to toczy. Dziś w Kita (przedszkolu) zyskaliśmy wielkie zainteresowanie wśród całego personelu, poruszenie wśród rodziców i wielką na koniec popularność. Oby się tylko przychylili do moich próśb, bo ciężko mi będzie przygotowywać wszystkie posiłki, a Oliemu tym bardziej później.
Mam oprócz tego wiele spraw jak to zawsze ja, ale dziś udało mi się wreszcie sprawić , że servis do pralki przyjechał (czekałam prawie miesiąc i miesiąc nie prałam) dobrze, ze mamy sporo ciuchów. Wymienili całe bebechy pralki na nowe i mam teraz nowa pralkę w starej obudowie, może starczy na kolejne 2 lata.
Myślę, zeby wrócić na kurs, bo oszukuję się tylko, że sama się nauczę.
Zamówiłąm witryny, które kilka dni leżą na podłodze nie poskładane, bo czekamy aż przyjdą kolejne, zeby złożyć całość 2 z 4 dłuuuga inna historia :-) więc nie mam gdzie dywanówek trzaskać.
Poza tym wczoraj zeszła mi jedna trudna sprawa i jest mniej stresu ciut. Muszę zrobić lepszy plan działania, ale ogólnie jest coraz lepiej, chodź trudniej.
Wczorajsza dieta:
kasza jaglana, jednak bardzo mało 2 łyżki nie dałam rady więcej z żurawiną
kurczak z brokułami i awokado
barszcz z buraków z fasolą
czarny ryż z warzywami
Dieta dzisiaj:
kasza jaglana z żurawiną i orzechami
razowiec x4 z awokado, czosnkiem i pietruszką (zgłodniałam)
będzie barszcz z fasolą
i nie wiem jeszcze siedze i myślę bo jestem dziś w domu,
wspomagacze: wiesiołek, aloes, witaminy.
Chciałam Wam głównie napisać, że bez Pani Dietetyk nie dałabym rady, naprawdę.
DorotaJ.
20 maja 2014, 16:32bardzo się cieszę, że z synem sobie poradziłaś i mam nadzieje, że w przedszkolu też temat będzie domknięty pozytywnie :) a Ty zmykaj na kurs :))
verden
20 maja 2014, 15:14Jak masz możliwość to wracaj na kurs. Pozdrawiam cieplutko :)
Nefri62
20 maja 2014, 14:04czasami warto zwrócić się do fachowca o pomoc, miłego dnia :)))