Jem zdrowo. Przeprosiłam się z odżywkami białkowymi, kiedyś zarzekałam się, że się tego nie tknę. Podbieram mojemu mężowi, ma waniliową (nie za bardzo mi smakuje), nugatowo-karmelową (ta jest mega pyszna) i białą czekoladę. Dodaję do maślanki lub jogurtu naturalnego. Bo zdecydowanie za mało mam białka w mojej wegetariańskiej diecie, a nie dam rady jeść na wszystkie posiłki kostki twarogu czy kilograma fasoli. Zatem podbijam białko, co od razu ma super efekt. Zauważyłam zdrowszą cerę, o dziwo, mniej zmarszczek, więcej siły i mniej ciągot do podjadania między posiłkami. Czyli białeczko. Powinnam zjadać dziennie minimum 150 g białka. Ciężko mi to osiągnąć, ale staram się.
Muszę jeszcze podbić tłuszcze, bo ich też jem za mało, do 80 g. Spróbuję orzechami, ewentualnie żółtym serem.
No i niestety, za dużo jem węglowodanów. Procentowo. No ale strączkowe to głównie węglowodany, dopiero w następnej kolejności są źródłem białka. Hm. Czyli trzeba jednak na nabiał przejść.
Ostatnio mam problem z biegunkami. Czyżby to zmiana diety?
No i najważniejsze, stawiam na picie. Dużo picia. U mnie to głównie zielona słaba herbata (lubię), woda musującą i czarna gorzka kawa. Nawet sobie ustawiłam licznik picia. Tak na początek, żeby się przyzwyczaić. Może to dzięki temu piciu ta cera mi tak promienieje?
Zrobiłam snikersy fit. W składzie same dobre rzeczy: siemię lniane, kakao, daktyle (główne słodziwo), cieciorka, odżywka białkowa karmelowa, olej kokosowy, mąka migdałowa i kokosowa, mleczko kokosowe, masło nerkowcowe i pokruszone nerkowce. A na wszystko polewa z gorzkiej czekolady. Pycha.
Nie jestem głodna do południa wcale. Dzisiaj śniadanie jadłam o 13.00. W sumie to dobrze, bo rano zawsze czasu na wszystko brakuje, to przynajmniej zaoszczędzam na robieniu sobie jedzenia.
krolowamargot
8 września 2021, 13:01Tofu ma dokładnie taki smak, jaki mu nadasz. Poza tym, jest go milion rodzajów, podać można na tysiąc sposobów - od tofucznicy do tofurnika, przez tofu zmieniające życie z Jadłonomii. Jeśli jesz tylko smutną białą kostkę z marketu na kanapce, to ja też bym znielubiła.
ggeisha
8 września 2021, 13:19No wiem, ale nie wiem, w jakim smaku by mi to smakowało. Konsystencja mi niezbyt odpowiada. Hm.
krolowamargot
2 września 2021, 12:50Nie musisz jeść ciągle twarogu. Tofu? Seitan? Brokuły w końcu? Oraz pestki dyni, pistacje i migdały.
ggeisha
2 września 2021, 14:34Nie lubię tofu. Nawet bardzo. Seitanu nie jadłam, może spróbuję. Reszta oczywiście, ale one nie mają aż,tak dużo białka. Niestety. Ale odkryłam pitny naturalny jogurt skyr. Ma dużo białka, a jak jeszcze domieszać ilozat, to wręcz bomba białkowa wychodzi :)