W tym tygodniu: 2x40min; 1x75min; 2x55min. Puls ok 150. W parku ładne dziewczyny. Dziś dodatkowy "bonus" w postaci braku ciepłej wody w kranie. Brr... Jak ja nie znoszę zimnych pryszniców!
Praca dla klienta idzie dobrze.
Muzycznie oprócz "Rzeźnika" słucham "Glanki i Pacyfki" (co chyba znaczy, że tęsknię za rodziną). Odkryłem też nieznaną mi wcześniej piosenkę Kaczmarskiego: Teodycea.
I znowu do roboty. I znowu 5 h w autobusie. I tak dalej. I tak dalej. I tak jeszcze przez kilka tygodni...