Pewien chłopczyk miał w szkole mdłości. Pani wzięła go za rączkę i zaprowadziła do toalety. Chłopczykowi wyraźne zbierało się na wymioty, więc końcówkę drogi przebyli bardzo szybko. Pani otworzyła drzwi toalety, chłopak czuł, że dłużej nie wytrzyma.
Rzucił się w kierunku sedesu...
*************************************
Na sedesie siedziała moja córka...
gi.jungbauer
17 kwietnia 2012, 08:13Faktycznie pech!