Zimno.. Bardzo zimno. Zarówno w bazie imprezy (świetlica wiejska w Chmielnie koło Lwówka Śląskiego) jak i na etapach. Ponieważ w ostatnim tygodniu było dość ciepło zdecydowałem się na lekką kurtkę.
Nieoczekiwanie temperatura pierwszej nocy spadła do -14 stopni. W takich warunkach polar (+ 2 bluzki) nie wystarcza. Dwa nocne etapy - łącznie 6 godzin marszu. Generalnie, jak już się rozruszałem było ciepło. Ale gdy nad ranem wróciliśmy do bazy - temperatura w pomieszczniu "rozwalała" - było jakieś +2, może +3 stopnie.. Zmiana spodni na suche (znaczy się "bez śniegu na nogawkach"), wymiana skarpet i we wszystkich bluzach do śpiwora.. Higiena? Nawet wymyłem kilka razy zęby i ręce - ale nic ponadto..
Zwiedzanie Lwówka Śląskiego - bardzo nam się podobał ratusz. Miał ciepłe grzejniki, na których zaraz się rozsiedliśmy.. W ratuszu było tak ciepło - że część osób została nawet na posiedzienie komisji Imprez na Orientację PTTK.. Po prostu autobus miał nas zabrać do bazy dopiero za 2 godziny - a w "sali obrad" dało się zdrzemnąć w cieple..
Drugiej nocy byłem jak Shrek - miałem warstwy: podkoszulka, bluzka 1, bluzka 2, bluza 3 , polar.. Dodając do tego, że tym razem było cieplej (-11), chodziło się bardzo przyjemnie, a podczas biegania było nawet gorąco.
Ostatecznie w lesie, na etapach" spędziliśmy 10 godzin - 6 pierwszej nocy i 4 drugiej.. Po przeliczniu kalori wedłu stawki za "polowanie" (chyba najlepiej oddającej wysiłek podczas marszu na orientację - odciniki biegu, jak i czytanie mapy, czy azymut przez krzaki) wyszło mi minus 4000 kcal. Natychmiast zresztą uzupełnione gorącymi kiełbaskami z ogniska (łącznie 3 sztuki) i bułkami. Gdyby nie te kiełbaski - byłbym pół kilograma do przodu - ale w lesie, o 3 rano, przy 10 stopniowym mrozie inaczej się patrzy na kalorie i odchudzanie.
Ostateczne miejsce 19 (na 24 startujące drużyny) jest zupełnie wystarczające - nie byliśmy ostatni - a taki był nasz cel. Aby zająć miejsca lepsze należałoby częściej jeżdzić na imprezy z cyklu Pucharu Polski - a to czasochłonne i kosztowne. Ale od czasu, do czasu...
Może Indywidualne Mistrzostwa Polski w Marszach na Orientację na początku czerwca?