Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2 dzień protein!


 Waga z wczoraj 88,4
Waga z dziś 87,8
Spotr:1500m-żabka w 55min,i 30min rowerek

zjadłam;omlet z otrębami,3 kawy z mlekiem,kilka herbat,jogurt-250ml,filet z czosnkiem ok 350g,tuńczyk i jajko gotowane.

Brat męża namawiał mnie,żebym do nich przyjechała do Warszawy,ale jednak nie chce mi się do miasta jechać,żeby sie nudzić w bloku.Postanowiłam dziś po wyjściu z basenu,że kupie sobie za kasę zaoszczedzona na bilecie łyżwy(sa teraz tańsze o jakieś 30zł)i będę próbowała po latach odświeżyć umiejętności na lodowisku pod chmurka.Mamy takie darmowe naprzeciwko basenu.I tym sposobem zalicze i łyżwy i basen jednocześnie.Zastanawiam się tylko czy będę mocno posiniaczona po licznych upadkach ,których się spodziewam.Żebym tylko się nie połamała i nie potłukła bo będę leczyła rany w jacuzzi .

Dziś moge zaliczyć dzień do udanych i wykorzystanych dobrze-mam nadzieję,że nic juz nie zgrzeszę.






  • Kenzo1976

    Kenzo1976

    16 stycznia 2010, 21:32

    Ty to masz pałera do sportu , podziwiam cię bardzo za tą aktywnosć , napewno zaliczysz niejeden upadek na łyżwach ale co tam do odważnych swiat należy .Skoro masz ochotę na łyżwy to do dzieła , trzymam kciuki :)))Udanego weekendu :))

  • JohnRej

    JohnRej

    16 stycznia 2010, 19:59

    Brawo Gabrysiu! Łyżwy to dobry pomysł ale uważaj na siebie i nie szarżuj na początku. POZDRAWIAM!

  • basia1234.zabrze

    basia1234.zabrze

    16 stycznia 2010, 19:53

    Nie liczy się piękno, lecz co dusza skrywa, bo to co na wierzchu często mylne bywa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.