Dziś znów spać nie mogłam i dlatego też wstałam po wierceniu od północy o 5 wraz z Romusiem.On do pracy a ja do garów i prania się wzięłam.Już kurczaka w szybkowarze robię i rosołek się gotuje-na 2 dni obiadek będzie-a ja te dwa dni pracuję-kiedyś trzeba.
Nie znacie czasem liczb w LOTTO?-muszę choćby spod ziemi wytrzasnąć ok 100tyś.,żeby spokojnie spać i żeby już mój kochany ex dał mi spokój raz na zawsze.Wczoraj jeszcze przed 23 napisał mi smsa-uraził się że był tylko dawcą nasienia (ale tak mówią o nim jego dzieci-to znaczy,że nie czują,że miały tatusia,a na pewno teraz nie czują.Tak niby mu o ojcowiznę chodzi,a się już poddał jak chciałam mu wszystko oddać za spłatę.Teraz mi mówi ze ja kombinuję jak on chce spłaty połowy.Po wczorajszym smsie nie wiedziałam czy chce tylko za dom czy za wszystko,bo nie odpowiedział na pytanie.Nie znam wartości faktycznej wszystkiego,ale sam grunt jest wart pomiedzy 130-140tyś więc jeśli z nim dojdę do porozumienia i spuści z tych 120tys na 100tyś to uważam ,że nie jest to zbyt wygórowane żądanie.Inną sprawą jest kasa tej w takiej ilości z kieszeni nie wyjmę i musiałabym chyba po 2tyś miesięcznie mu płacić żeby mieć to jak najszybciej z głowy.Na kredyt raczej nie mogę liczyć,bo mam umowę na czas określony do końca tego roku,a kolejna też będzie na 5 lat chyba.Córka ma umowę też na czas określony,a młodsza tylko dorabia żeby nie przekroczyć kwoty wolnej od podatku.
Tatuś podobno złożył wniosek o zniesienie obowiązku alimentacyjnego.
Nie wiem jak to jest ,bo sama Dorotka zawaliła,że od stycznia nie chodziła na zajęcia na studium opieki medycznej ,bo jakoś ja to nie porwało.
Teraz chce przystąpić do matury jeszcze raz z matmy żeby poprawić wyniki i z Fizyki,no i od października spróbuje na studia się dostać.Do tego czasu zarabia niewiele .Najwyżej jak sąd uzna że potrafi się utrzymać za te 200-350 zł na miesiąc które zarabia to odbiorą jej wielkie zdaniem taty alimenty(po wielkich bojach podniesione z 250-do 430zł)Jednak jak zacznie szkołę to i tak musi znowu płacić i wtedy może się znów starać o większe,bo studia będą wyjazdowe .
Muszę te wszystkie sprawy przedyskutować z córkami,bo sama nie jestem gotowa spłacić ex-oczywiście trzeba to jeszcze prawnie ogarnąć-sama nie wiem od czego zacząć.
Obym tylko miała przynajmniej takie zdrowie jak teraz przez kolejne 10 lat ,bo bez prac dodatkowych nic nie wskóram .
MonikaGien
11 kwietnia 2014, 10:13oj tak, dużo nie chcę chociaż ze 100 tysięcy ;-) nie myśl za dużo, miłego dnia
Starsza.pani
11 kwietnia 2014, 07:54Gabi, chociaż grasz, żeby wygrać? Takich chętnych do wygrania jest masa, powodzenia życzę, nie tylko z totkiem :).