Znowu do pracy-nie mam motywacji,bo wczoraj dowiedziałam się od pani dyrektor,że za poprzedni miesiąc nie chce szefostwo wypłacić nadgodzin-szczegóły opisze jutro jak będę miała więcej czasu.
Dieta utrzymana,ale za mało piłam wczoraj(nadmiar pracy).wczoraj 20km rower,a dziś jeszcze nie pedałowałam,ale się zmuszę tak jak do jedzenia mojego śniadania się zmuszam(płatki owsiane z otrębami na wodzie +5g masła+kilka śliwek i nektarynka+Duży kubas kawy zbożowej.
Wchodzę na wagę dziennie niestety-i tak czw.-88,1-pt.-89,2(zgroza)a dziś 88,1-takie skoki mnie denerwują,zwłaszcza,ze staram się,a efektów nie ma.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mmMalgorzatka
14 września 2009, 13:26podaj mi przepis na zubki czosnkowe
joannab6
13 września 2009, 20:52z wagą jest coś nie tak.... ja mam podobne skoki i tak sobie myślę, że to może złośliwość rzeczy martwych:) Trzymaj się cieplutko - Asia:)
grubena
13 września 2009, 15:30w końcu odespałam to cholerstwo i jakoś mi lepiej.Dzięki za dobre słowa.Podziwiam Cię za te baseny i rowerki,że też przy swojej pracy masz jeszcze na to siłę.Pozdrawiam serdecznie:*