Tytuł odnośnie mojej nowej koleżanki,z którą od poniedziałku miałam pracować po raz pierwszy.Obawiałam się,że się niedogadamy i opowiadano mi,że jest konfliktowa itp.Kelnerzy to nawet obstawiali,która z nas wygra jakąś mniemaną potyczkę.A my kobitki dogadałyśmy się jak należy,pracuje się nam dobrze i co do podawania potraw potrafimy się dogadać i o sprawach mniej zawodowych też potrafimy rozmawiać-nawet mogę powiedzieć,że ją polubiłam.
Pracy było dużo w minionym tygodniu,ale jakoś poszło.
Na jeden dzień była też inna pani-Ania.zwalnia się od konkurencji i na razie w wolne dni,będzie chodziła się zapoznać z naszym zakładem,a jeśli się zdecyduje od grudnia już u nas.
Zaczyna się robić zespół mocno kobiecy,a do tej pory tylko ja byłam kucharzem wśród kucharzy.
Beata ma ochotę zostać u nas na stałe(na razie jest do pomocy),ale nie wiem,czy jej się to uda,bo pani dyrektor baaaardzo jej nie lubi).
Dietetycznie poległam w tym tygodniu-nieregularnie,mało ćwiczyłam i mało piłam.
Cieszyłam się,że po zastoju w czwartek miałam mniej o ponad 1 kg,a potem grzeszek za grzeszkiem i dziś rano 87,6(czwartek87,2)
Dziś mój wolny dzień,ale idę na wieczór,kiedy największy ruch za Beatę,jutro też praca,a środa wolna.Potem istne wariactwo-goście z poznania-grupa,Francuzi już kolejny tydzień jedzą jak dzicy i na dodatek żeby było weselej wesele na 110 osób.
Mało się będzie spało i dużo piło(wody oczywiście)
Ciężko,będzie z wpisami do pamiętnika,ale na forum postaram się zaglądać.
Dzięki wam moi kochani za to,że jeszcze mnie znosicie:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
basik76
2 września 2009, 08:50wsrod zywych. ale masz urwanie glowy. buziolki sle
markp
31 sierpnia 2009, 19:23Witam serdecznie,wspomniałaś o weselu .Przypomniałem sobie czasy jak grałem takie imprezy ,i tak co roku jeden kg za dwadzieścia lat 20 kg.Ale warto było tylko teraz muszę cierpieć! jeśli przyżądzając potrawy nie kusi Ciebie to bardzo dobrze.Zawsze brałem przepisy od pań z kuchni uwielbiam gotować.Pozdrawiam,Marek
agnieszkakk1982
31 sierpnia 2009, 10:55I widzisz kobieto a Ty się tak zamartwiałaś a nie było czym, tylko się cieszyć, że się dogadujecie i tworzycie zespół, a co do grzeszków to ja tez ostatnio je miałam ale od piątku na dobrej drodze jestem
ania703
31 sierpnia 2009, 10:10nie warto słuchać plotek ,nie stety wiekszość ludzi jest złośliwa i tyle .Cieszę się ,że ci się układa z tą kobietą bo w pracy najważniejsze jest jak się dobrze dogadujecie w współgracie ze sobą ale teraz to ci dupsko z kopię co ty wyprawiasz kobieto popraw to i to natychmiast hihihi buziaczki
piklafon
31 sierpnia 2009, 09:52praca ciezka z kobietam róznie się pracuje ,a jak czytam Twój wpis to tak sie czuję jakbym pracowała w Waszej kuchi. Od 3 lat jestem w domu i powiem szczerze ,ze brakuje mi tej adrenaliny gastronomicznej......Jesteś silna kobieta i poradzisz sobie w kazdej sytuacji Pozdrawiam
frodobeat
31 sierpnia 2009, 09:37Bo wszystkie Beaty to fajne dziewczyny......ciężką masz pracę ale chociaż dobrze, że ją lubisz, pa