Już po sprzątaniu i po obiadku jakoś jestem dziś senna(zmęczenie wiosenne czy co?)Jakoś szybko nam poszło we dwójkę lżej,ale w domu już nie mam siły sprzątać a starsza poszła dorobić do pizzeri i wróci w nocy więc będzie chyba bajzel chyba że się zmobilizuję później.Na ćwiczenia jednak znajdę dziś czas i siłę.
Ostatnio często modyfikuję dietę z vitali bo zaczyna mnie wkurzać-zmieniłam na następny tydzień ilość posiłków na 4 dziennie,a znów mam 5.Nadal mam ok 1450-1550kcal i to mi nie przeszkadza,ale nie lubię jak mam w ciągu 3 dni 3rodzaje mleka lub jogurtu-musiałabym mieć w lodówce miejsce tylko dla siebie,a resztki powyrzucać.Jestem zbyt oszczędna,żeby sobie pozwolić na to i zdecydowałam,że mleko tylko 0,5%,a jogurt (owocowy) mogę zmiksować zykły z owocami które mam zamrożone.Dania gotowe też kosztują a skoro wiem co w nich jest mogę zrobić je sama.I tak sobie jakoś radzę-oby były nadal efekty.Jestem ciekawa,czy uda mi się osiągnąć 95kg na koniec lutego-ostatnio ważyłam tyle latem 1998r.Byłoby super,a do Wielkanocy może 90kg-tyle miałam 18lat temu zanim byłam zmłodszą w ciąży-ale się rozmażyłam.
Oj dziewczyny będziemy napewno lżejsze do lata-niektóre osiągną już do tego czasu swój cel-szkoda tylko,że wiele z nas rezygnuje po krótkim czasie-obym się nie poddała zanim nie osiągnę conajmniej 80kg.
Dziękuję Wam za wsparcie i kopy w mój tłusty zadek bo jak narazie skutkuje.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
basia1976
8 lutego 2009, 23:53jak mozesz to pewnie ze modyfikuj ta diete. poczytalam sobie i twoj poprzedni wpis i powiem ci ze potrzebne sa nam takie wylewy do obcych ludzi.co na duszy ma lezec to lepiej zeby na jezyku poszlo. czlowiek sie lepiej czuje. nie powiem ci co masz zrobic,bo nie wiem. zycze jednak pogody ducha i walcz o siebie.
wkmagda
8 lutego 2009, 19:19ja także modyfikuję dietę. Jeśli coś mi nie pasuje wymieniam posiłek z proponowanych przez Vitalię zamienników. Czasami jem dwa dni pod rząd ten sam obiad. A mleko kupuję jedno, maślankę jedną. Konsultowałam to z moją dietetyczką i powiedziała, że OK. Te jogurty, różnie mleka itp są tylko ich sugestią. Ważna jest kalorycznośc tych ewentualnych zamienników.
agema4
8 lutego 2009, 11:02Pozdrawiam serdecznie. Nie poddawaj się, trzymaj się dzielnie. Wiem, że to nie jest łatwe, sama mam czasmi chwile zwątpienia. Ale w kupie siła:) <img src="http://img406.imageshack.us/img406/1782/ttmq5.gif">
ewanowa3
8 lutego 2009, 10:32Gratuluję za już i trzymam kciuki za więcej. Pozdrawiam Ewa
ariniti
8 lutego 2009, 09:03Kochana, pod koniec diety to my będziemy wchodzić w rozmiar 38 i to jedyna "8" jaką będziesz miała przed oczami :P:P:P Wielkie gratulacje za upór, serio, ja nie mam połowy obowiązków co Ty, a czasem mi się strasznie nie chce, nie topię się tylko dzięki Waszej sile, która jest jak koło ratunkowe ;-)
Qualcuna
8 lutego 2009, 02:10juz my Cie przypilnujemy, vitalijki tak latwo sie nie poddaja, weszlo sie miedzy wrony trzeba krakac jak i one. zobacz jak kobitki pochudly tu po 40 czy 50 kilo, my nie bedziemy gorsze!
Lucynka1985
8 lutego 2009, 00:52i takie same cele przed sobą :P Poodchudzamy się razem;) Dzięki za komentarze i wsparcie :)
szelest
7 lutego 2009, 20:29Pomyśl pozytywnie.. są tacy co ważą więcej... i tak w porę zdecydowałaś sie powiedzieć stop swojej wadze ja nie byłam taka mądra i teraz odchudzm się ze 142 kg.. zobaczysz poradzimy sobie i ze sobą! Pozdrawiam Gosia
bogumila82
7 lutego 2009, 15:35zycze w takim razie aby zapal nie oslabl no i zebys doszla malymi kroczkami do tych celow...ja tez sobie stawiam mniejsze cele wtedy motywacja wzrasta... buziaki przesylam i zycze udanego weekendu;)
crokus
7 lutego 2009, 14:40Nie poddasz się, bo nie warto! Efekty są, więc trzeba walczyć dalej! Skoro wkurza Cie dieta vitalii, a wiesz co i jak powinnaś jeść, to modyfikuj bez obaw! Trzymam kciuki!
frodobeat
7 lutego 2009, 13:51Widzę, że irytuje Cię w diecie to samo co mnie, ja w końcu zrezygnowałam z wykupywania po 2 miesiącach ale mam podrukowane posiłki i staram się je modyfikować wg własnych potrzeb i jem to na co mam ochotę w danej chwili, oczywiście niskokalorycznie i zdrowo,co 3 godz. Marzenia to super sprawa, marz ile się da , a na pewno się spełni!