Jestem już znudzona tym lenistwem,a w dodatku pogoda kijowa (deszcz i śnieg na zmianę)od wczoraj .Spacer w taki czas to chłód przenikający kości po godzinie-byłam wczoraj nad jeziorkiem to wiem.Dziś też pójdę bo muszę nakarmic kaczuchy bułkami których nie dojemy same.
Dzięki za życzenia zdrowia dla Dorki-już dziś poleciała doPromenady kupic wypatrzone spodnie i połazic trochę.Ja z dnia na dzień śpię dłużej-dziś wstałam przed 8 i poszłam na zakupy,a potem śniadanie.
Muszę wam napisac że moja szwagierka też ma parę kg ponad setkę i trochę ją zaraziłam cwiczeniami-wczoraj odcwiczyła pięknie to co kiedyś zalecił jej lekarz bo ma już kłopoty z kręgosłupem.Dobrze że przynajmniej jeszcze pracuje (choc ma dopiero 54lata jest emerytką)bo ma trochę ruchu-w domu ograniczałaby ruch do przejścia od lodówki do wersalki ewentualnie do wc.W 2002 to ona była motorem mojego pierwszego odchudzania-schudła w ciągu roku ze 103 do 76kg-teraz z żalem ogląda ciuchy z tamtego okresu,ale ten jej ból kręgosłupa i coś z kolanami jest dla niej wystarczającym usprawiedliwieniem i nie zamierza podjąc kolejnej próby bo niby potem będzie jo jo.Tłumaczę jej ,że to co je na diecie to sposób na odżywianie na całe życie bo jeśli wróci do swoich nawyków i dużych porcji to zawsze coś przybędzie.Myślę jednak że przynajmniej odkurzony przezemnie rower będzie w użyciu.
Wczoraj zgrzeszyłam-na obiad zjadłam indyka z sosem,ale to jeszcze nic bo na spacerze dręczyła mnie myśl o słodkim i w końcu zjadłam 2 batony 3bit-ten pęd do słodkiego zrozumiałam rano-@. Potem byłam już grzeczna i za karę poszłam spac bez kolacji.
Dziś śniadanie było dopiero ok 9,30 więc zjem już tylko obiad ,kolację i może w międzyczasie jakieś jabłko.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.